Teraz jest ten moment, kiedy sprawdzamy się jako ludzie, jako wspólnota. W Elblągu to działa, po raz kolejny mieszkańcy udowadniają, że mają wielkie serca. - Przed chwilą dzwoniła pani z ul. Odzieżowej, potrzebuje, aby ktoś wykupił jej leki. Nie ma problemu. Wyślemy do niej kogoś. Obecnie pod opieką mamy trzydziestu seniorów, codziennie do tej listy dołącza pięć, sześć nowych osób - mówi Gabriela Zimirowska, szefowa Regionalnego Centrum Wolontariatu w Elblągu.
Robią zakupy, wykupują leki, odbierają recepty. Wolontariusze codziennie wspierają elbląskich seniorów, tak, aby ci nie musieli wychodzić z domu i narażać się na zakażenie koronawirusem. Akcję, która ruszyła blisko dwa tygodnie temu, koordynuje Regionalne Centrum Wolontariatu w Elblągu. Aby uzyskać taką pomoc, wystarczy zadzwonić pod numer 600 384 230 lub 505 390 239.
Kilkadziesiąt telefonów
dziennie
- Opiekuję się 93-letnią mamą. Sama mam 67 lat i coraz trudniej jest mi zajmować się nią. Akurat, gdy pojawił się ten wirus, szukałam pomocy opieki społecznej. Ta jednak działa teraz w ograniczonym zakresie, więc z tej strony pomocy nie uzyskałam. Otrzymałam jednak numer telefon do wolontariatu. Do tej pory raz korzystałam z pomocy w zakupach, wolontariuszka odbierała również dla mamy receptę od lekarza. Uważam, że taka pomoc ma wielki sens. Dużo jest osób starszych, potrzebujących, dla których te zakupy to duża pomoc. W zasadzie, gdyby nie ten wolontariat, to nie miałyby się do kogo zwrócić - mówi pani Irena, mieszkanka Elbląga.
Zapotrzebowanie na pomoc wolontariuszy jest spore. Po pomoc w zakupach czy odebraniu recepty dzwonią do RCW nie tylko elbląscy seniorzy, ale i również ich bliscy z różnych stron Polski.
- Codziennie odbieramy nawet kilkadziesiąt telefonów. Część z dzwoniących, zwyczajnie chce porozmawiać, co w obecnej sytuacji też jest zrozumiałe. Pozostali chcą skorzystać z pomocy wolontariuszy - dodaje Gabriela Zimirowska, prezes RCW w Elblągu.
Widzialna Ręka
Wolontariusze, w trosce o bezpieczeństwo zabezpieczeni są w maseczki, gogle, rękawiczki i płyny dezynfekujące. Nie wchodzą do domów, starają się, aby kontakt z seniorami był jak najbardziej ograniczony. Wbrew początkowym obawom RCW chętnych, aby nieść pomoc, nie brakuje.
- Korzystamy zarówno z wolontariuszy Centrum, jak i osób z grupy Widzialna Ręka - Elbląg. Mamy też deklaracje straży miejskiej, że w razie jakiejś awarii, większej potrzeby możemy liczyć na ich wsparcie. Obawiałam się, że wprowadzone ostatnio kolejne obostrzenia spowodują, że ludzie może bardziej się wystraszą, ale nie. Okazuje się, że potrzeba niesienia pomocy cały czas jest w nas i to jest to cudowne. Do tej pory bazowaliśmy na młodzieży i na seniorach. Teraz okazało się, że najsilniejszą grupą wolontariuszy są dojrzali ludzie. Oni na co dzień są zaganiani i żyją w trochę innym świecie niż ten nasz. Teraz poczucie odpowiedzialności, wspólnoty sprawiły, że chcą działać. Niesamowite jest to, że ludzie mimo tej trudnej sytuacji, czują, że coś trzeba robić - dodaje szefowa elbląskiego wolontariatu.
Osoby, które chciałyby wesprzeć RWC, mogą to zrobić. - Nadal można do nas dołączyć. Pomoc się przyda. Staramy się, aby nasi wolontariusze mieszkali jak najbliżej seniorów, którym robią zakupy. Dzięki temu nie muszą bez potrzeby przemieszczać się po całym mieście. Przydają się więc nowe osoby - zachęcają koordynatorzy akcji.
- Myślę, że ta akcja potrwa przez cały czas pandemii. Mam jeszcze moce przerobowe, osoby, które chcą pomagać. Działamy od blisko dwóch tygodni, ale widzimy, że to ma sens. Dostajemy cudowną informację zwrotną. Seniorzy są zadowoleni i wolontariusze również. O to chodziło, abyśmy mogli pomóc, ale również dać poczucie bezpieczeństwa sobie i osobom, którym pomagamy - dodaje Gabriela Zimirowska.
Natasza Jatczyńska