Czcionka:
Kontrast:
Był dworzec, jest miejsce dla mieszkańców Bartoszyc
data dodania: 28.02.2023
Był dworzec, jest miejsce dla mieszkańców Bartoszyc

Dolina Róż – stowarzyszenie z Bartoszyc swoją nazwę zawdzięcza historycznej nazwie miasta. Bartoszyce bowiem dawniej znane były jako Rosenthal. W ubiegłym roku organizacja prowadziła w odnowionym budynku dworca Centrum Aktywności Lokalnej. O jego działalności opowiedziała prezeska Danuta Zubrycka.

 

- Powstanie stowarzyszenia, które działa od 2015 roku, było konsekwencją działań grupy społecznej organizującej Dni Osadnika - opowiada Danuta Zubrycka. - To taki piknik sportowo-rodzinny, który cyklicznie odbywa się w naszym mieście. Działaliśmy na wielu polach, aż w końcu w 2022 roku wygraliśmy konkurs na stworzenie Centrum Aktywności Lokalnej, który mieścił się w budynku dawnego dworca.

Modernizacja dworca

Jak mówi pani Danuta, miasto od dawna chciało zmodernizować stary, niszczejący budynek, aż w końcu się udało. - Miasto pozyskało środki na rewitalizację dworca – mówi pani Danuta. Jak informuje urząd, przedmiotem inwestycji była przebudowa i adaptacja budynku byłego dworca kolejowego oraz zagospodarowanie terenu w sąsiedztwie budynku na obiekt służący Centrum Aktywności Lokalnej, z dostosowaniem do aktualnych wymogów, przystosowaniem dla osób z niepełnosprawnością oraz podniesieniem walorów estetycznych obiektu objętego opieką konserwatorską. Wartość projektu wyniosła 5 393 116,91 zł, z czego 2 873 826,53 zł to dofinansowanie.

Centrum Aktywności Lokalnej

- Po zmodernizowaniu budynku ogłoszono konkurs na Centrum Aktywności Lokalnej i byliśmy jedynym oferentem – wspomina nasza rozmówczyni. I dodaje: - My też te działania robiliśmy po raz pierwszy, więc było to dla nas niezłe wyzwanie, ale daliśmy radę.

Wśród uczestników warsztatów najliczniejszą grupę stanowiły dzieci i młodzież, chociaż dorośli również przychodzili. - Projekt przywidywał wiele działań i wiele ciekawych spotkań - mówi pani Danuta. - Bardzo sympatyczne warsztaty odbyły się na przykład w grudniu. Było to spotkanie piernikowo-mikołajkowe pod hasłem „Zabierz serce do domu”. Upieczone przez nas pierniki, a było ich 100, uczestnicy warsztatów ozdabiali. To spotkanie skończyło się śpiewaniem, było karaoke. Dzieci bardzo się zaangażowały w te nasze śpiewy. Tak bardzo, że nie chciały iść do domów. Chcemy to spotkanie powtarzać co roku, żeby było ono taką naszą sztandarową akcją.

Zmodernizowany dworzec przyjął nazwę „Przystanek”. - Ktokolwiek by się nie pojawił, wszyscy myślą, że jest to poczekalnia. Oczywiście, jeśli jesteśmy na miejscu i ktoś pyta, czy może u nas zaczekać, bo pogoda nie sprzyja, to zawsze się zgadzamy. I właśnie wtedy, w tę sobotę, kiedy mieliśmy warsztaty robienia ozdób, pojawiła się pani, która spytała, czy jest tu jakaś kawiarenka, bo ona się spóźniła na busa i czy może poczekać. Wtedy była wyjątkowo nieciekawa pogoda, bo zaczęła się śnieżyca. Oczywiście zgodziliśmy się, zaprosiliśmy panią do wspólnego stołu, pomagała robić nam te ozdoby. Okazało się, że pani jest spod Warszawy, później dołączył do nas jej mąż. Państwo uczą w szkole wyższej w Warszawie informatyki i przyjeżdżają w nasze okolice na plenery. Dzięki temu spotkaniu poznaliśmy bardzo fajnych ludzi i być może uda nam się nawiązać z nimi współpracę.

- W czasie wakacji odbywały się naprawdę fantastyczne zajęcia „FunTUSTyczne” - trening umiejętności społecznych dla dzieci - kontynuuje swoją opowieść pani Danuta. - W lipcu była młodsza grupa, w sierpniu starsza. We wrześniu zrobiliśmy piknik i w czasie jego trwania, jak dzieci zobaczyły panią, która prowadziła zajęcia, radość była ogromna, były uściski i głośne okrzyki. Cieszyły się dzieci, a nasze serca urosły.

Co dalej?

Takich historii nasza rozmówczyni zna wiele. Z końcem 2022 roku projekt na Centrum Aktywności Lokalnej został zakończony. - Nie było w tym roku konkursu na CAL, ale był na Świetlicę Środowiskową. My, jako stowarzyszenie, złożyliśmy ofertę i teraz czekamy na wyniki. Chcemy dalej w tym miejscu być i kontynuować nasze działania. Pojawiają się zresztą też nowe pomysły. Ten budynek zaczyna żyć, pomysłów na jego wykorzystywanie jest naprawdę wiele – kończy pani Danuta.

Karolina Król

fot. archiwum Stowarzyszenia "Dolina Róż"