Dzieci, dorośli i seniorzy – w Trygorcie każdy znajdzie miejsce dla siebie. Wszystko dzięki Stowarzyszeniu Trygort nad Mamrami. O jego działaniach opowiedziała Alicja Rymszewicz, prezeska.
- Stowarzyszenie zarejestrowaliśmy w styczniu 2016 roku. Ja w lutym 2015 roku zostałam sołtyską Trygortu i od tego czasu z kopyta ruszyliśmy w naszej wsi z różnymi działaniami społecznymi. Po kilku mniejszych akcjach wśród mieszkańców zaczęła kiełkować myśl o powstaniu stowarzyszenia. Mieli oni bowiem tak zakodowane, że jak chce się działać w sołectwie, to trzeba mieć stowarzyszenie. Nie byłam do tego przekonana, ale okazało się, że mieszkańcy lepiej wiedzieli ode mnie. To oni wybrali mnie na sołtyskę i popchnęli ku stowarzyszeniu i to były chyba najbardziej istotne momenty, które popchnęły mnie do dalszego rozwoju i ten rozwój owocuje dzisiaj wspólnym sukcesem.
Jak to się zaczęło?
Przez lokalne LGD w Węgorzewie prowadzone było Centrum Animacji Społecznej, czyli projekt, który był prowadzony dla organizacji pozarządowych. - I to oni pomogli nam założyć to stowarzyszenie, więc dzięki nim mieliśmy taką swoistą pierwszą pomoc - zauważa nasza rozmówczyni. - Zaczęłam jeździć na różne szkolenia. Priorytetem było dla mnie nauczenie się pisania projektów. Pierwszy projekt był do małego FIO, on nie przeszedł, ale już kolejny przeszedł i później załapałam tą chorobę, którą wszyscy znamy – grantozę, czyli nie ma pieniędzy, po które nie sięgnę – śmieje się Alicja Rymszewicz.
Czym zajmuje się stowarzyszenie?
- To jest działalność głównie kulturalna – mówi pani Alicja. - Organizujemy różne warsztaty artystyczne, które często kończą się wystawą prac naszych lokalnych artystów. Oprócz tego organizujemy wjazdy po wyższą kulturę, a więc do teatru czy na koncerty. Mieliśmy też dużo działań związanych z najmłodszymi. Te działania również związane były z kulturą, choć nie tylko. Były np. biwaki, nocki w świetlicy czy warsztaty kulinarne. W mieście dzieci mają różne zajęcia pozalekcyjne. My chcieliśmy zrobić to również na wsi. Dużo rzeczy robimy też z seniorami i dla seniorów, łącznie z tym, że mieliśmy nawet jogę dla osób powyżej 65 roku życia.
Co wyróżnia Trygort?
- My nie jesteśmy zamknięci jedynie na naszych mieszkańców, bowiem zapraszamy także osoby z okolicznych wsi, a nawet miasta, bo mieszkamy przy Węgorzewie. Stwarza to fajne możliwości do integracji i nawiązywania nowych kontaktów, ale także wzmacnia poczucie własnej wartości mieszkańców, bo odwracamy te trendy, że mieszkańcy wsi jeżdżą do miasta po atrakcje. My pokazujemy, że to, że mieszkasz na wsi, to nic nie znaczy. Cuda możesz robić każdego dnia ze swoim życiem i swoim otoczeniem – zauważa nasza rozmówczyni.
Karolina Król
fot. Piotr Tymcio