Wychodzą zimie naprzeciw już od 40 lat i nie zamierzają przestać. Elbląski Klub Morsów obchodzi w tym roku okrągły jubileusz, który już zdążył hucznie świętować kąpielą w morzu.
Do grona Elbląskich Morsów należy ponad 80 aktywnie uczestniczących w życiu klubu osób w różnym wieku. Jedno z najstarszych stowarzyszeń w Elblągu zrzesza amatorów zimowych, orzeźwiających kąpieli, organizując dla nich regularne wyjazdy do miejscowości nadmorskich.
Huczny jubileusz
Klub ma co świętować – łączy miłośników zimnych kąpieli od 1983 roku. W związku z tym obchody jubileuszu potrwały cały weekend i zostały podzielone na dwie części: teoretyczną oraz praktyczną. Po sobotnim uroczystym spotkaniu w elbląskiej hali lodowiska Helena nadszedł czas na niedzielną kąpiel w Kątach Rybackich, połączoną z zabawą przy muzyce, loterią oraz posiłkiem. Szczególną uwagą obdarzono prezesa Elbląskiego Klubu Morsów Eugeniusza Brodziuka.
- To nasz długoletni prezes klubu. Zawsze opanowany i przygotowany do tej działalności. Potrafi zorganizować grupy ludzi, które aktywnie włączają się do różnych działań społecznych, m.in. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, kąpiele charytatywne – opowiadał o Eugeniuszu Brodziuku podczas jubileuszu 40-lecia Henryk Kamiński.
Członkowie klubu są zaangażowani w jego działalność i licznie przybywają na organizowane przez prezesa wycieczki. Współpracują także z morsami z okolicznych miast i miejscowości.
Taki duży, taki mały, może morsem być
Stowarzyszenie nie uznaje ograniczeń wiekowych. Nigdy nie jest za późno na zahartowanie organizmu połączonego z dobrą zabawą w miłym towarzystwie.
- Najmłodszy klubowicz ma 25 lat. Jest to pełnoprawny członek stowarzyszenia, jednak kąpią się z nami również sześciolatki, ośmiolatki. Oczywiście pod opieką rodziców – wyjaśnia prezes Elbląskiego Klubu Morsów Eugeniusz Brodziuk. – Uczestników zdecydowanie przybywa, na dzień dzisiejszy do Elbląskiego Klubu Morsów należy 85-88 osób.
Prezes zapewnia, iż uczestnicy cenią sobie bliskość Bałtyku ze względu na regularne kąpiele w nadmorskiej Stegnie. Członkowie biorą też udział w inicjatywach organizowanych przez inne stowarzyszenia, jak np. IV, V Zlot Morsów w Sopocie, w którym łącznie uczestniczyło ponad 1000 osób. Sezon trwa od października do marca, jednak klub nie traci ochoty na zimne kąpiele i planuje wyjazdy w kwietniu.
Aktywne działanie przez cały rok
Morsy przekonują, że regularne zanurzanie się w wodzie o niskiej temperaturze ma korzystny wpływ na ciało i ducha, co odzwierciedla przysłowie zimna woda zdrowia doda. Klub od 40 lat promuje tę formę aktywności fizycznej i zachęca do wstąpienia w szeregi stowarzyszenia. Elbląskie Morsy to nie tylko pasjonaci zimnych kąpieli, lecz także zżyta ze sobą społeczność bez ograniczeń wiekowych. Czym jednak zajmują się latem, gdy temperatura wody pozwala wykąpać się w morzu nawet tym, którzy stronią od zimna?
– Jest to moment na odpoczynek, ale od czasu do czasu też jeździ się na kąpiele. Indywidualnie lub też grupowo, jeśli zbierze się odpowiednia ilość ludzi. Na pewno nie są to wyjazdy co tydzień, ale raz w miesiącu dostajemy zaproszenia, choćby od innych klubów – tłumaczy Eugeniusz Brodziuk.
40 lat aktywnej działalności jest niemałą zasługą, jednak Elbląski Klub Morsów nie zwalnia tempa i zachęca do brania udziału we wspólnych – nadzwyczaj orzeźwiających – kąpielach.
Aleksandra Mianowska
fot. archiwum Elbląskiego Klubu Morsów