„Dwa Skrzydła UA” to grupa Ukrainek, które uciekły do Polski po wybuchu wojny i zorganizowały się, tworząc miejsce spotkań. Z Tatianą Revenko, prezeską fundacji rozmawiamy o działalności i planach na przyszłość.
- Dlaczego i kiedy powstała Fundacja "Dwa Skrzydła UA"? Skąd wziął się pomysł na nazwę?
- Fundacja powstała spontanicznie i nie była zaplanowanym projektem, ale raczej… cudem. Rozpoczęłyśmy swoją działalność w czerwcu 2022 roku jako nieformalne stowarzyszenie kobiet, które nie chciały siedzieć bezczynnie i samotnie, chciały dać zajęcie dzieciom, zmobilizować do działania tych bardziej zagubionych. Zjednoczyłyśmy się dla przyszłości naszych rodzin, które zostały przymusowo przesiedlone z ojczystej Ukrainy do gościnnej Polski. Rozwój i wsparcie ukraińskiej świadomości, pomoc w adaptacji, profesjonalnym rozwoju kobiet i dzieci jest głównym priorytetem naszej organizacji. Działamy w zakresie wsparcia kultury, edukacji, rehabilitacji i zorganizowanej rekreacji dla dzieci.
Nazwa została wybrana przez 40 aktywistek, które były częścią nieformalnej grupy. Negocjacje trwały kilka dni. Pomysł krążył wokół skrzydeł. W nazwie umieściłyśmy znaczenie, że jesteśmy zainspirowane nową ideą, która daje nam możliwość wznowienia aktywnej pracy. Aby znów latać po upadku, po stresie i traumie. Ponadto w Ukrainie wszelkie skrzydła intuicyjnie przypominają nam o samolocie "Marzenie", który zostanie przywrócony po wojnie, a hasła "Odbudujemy nasze marzenie, nasze skrzydła, nasz lot" są popularne i motywujące. Słowo "dwa" podkreśla pełnię i poprawność naszego "lotu", a także symbolizuje jedność i integrację dwóch kultur.
- Ilu członków liczy fundacja?
- Fundacja została prawnie założona przez dwie kobiety, Tatianę Revenko (prezes) i Ludmiłę Yashchenko (wiceprezes). Dziś jednoczymy około 400 ukraińskich rodzin we wspólnych działaniach. Od momentu powstania zorganizowałyśmy 43 kluby dla dzieci i dorosłych. Rezerwę nauczycieli stanowi ponad 50 osób. Są również aktywni wolontariusze, którzy zawsze pracują, niezależnie od wynagrodzenia i projektów, to 8-10 osób. Wszystkie te kobiety są matkami i Ukrainkami, które przyjechały do Polski po wojnie. Około 12 osób (nauczycieli i artystów) oraz 4 psychologów regularnie współpracuje z fundacją w ramach realizowanych projektów.
- Jak działacie na co dzień? Czym się zajmujecie?
- Nasze działania są cotygodniowe i ciągłe. Spotykamy się w centrum miasta w sali udostępnionej przez MOK w Olsztynie. Przez pierwsze sześć miesięcy spotykałyśmy się 3 razy w tygodniu po 8 godzin. Ponadto zorganizowałyśmy letni obóz dla dzieci "Lato Dwóch Skrzydeł", przy wsparciu Fundacji "Przyszłość dla Dzieci", Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie i Urzędu Miasta.
W okresie zimowym spotykałyśmy się 2 dni w tygodniu na zajęciach kulturalno-edukacyjnych oraz 2 razy w tygodniu w ramach projektu "Szkoła Dwóch Skrzydeł", finansowanego przez Fundusz Obywatelski im. Henryka Wujca. Jest to sala dla dzieci w wieku szkolnym. W realizacji tego pomysłu pomogła nam Federacja FOSa i Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Olsztynie.
Obecnie (do 6 lipca) spotykamy się 2 razy w tygodniu w ramach projektu kulturalnego "Skrzydła Odrodzenia" finansowanego przez Kulczyk Foundation, a od 1 lipca rozpoczniemy projekt "Siostrzeństwo Ukraińskich Kobiet - Most do Przyszłości" finansowany przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej. Program obejmuje cotygodniowe spotkania doskonalące język polski i niemiecki, spotkania psychologiczne z neurografiki dla kobiet oraz terapię rowerową dla dzieci. Ponadto od 1 lipca ponownie uruchomimy nasz letni obóz podczas wakacji szkolnych. Latem planujemy wziąć udział w kilku festiwalach i zorganizować koncert z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy.
- Czy zamierzacie wracać do Ukrainy?
- Według naszych obserwacji, połowa rodzin powróciła już na Ukrainę. Pomimo faktu, że sytuacja pozostaje niebezpieczna dla życia i zdrowia oraz traumatyczna dla psychiki.
Mają na to wpływ takie czynniki jak:
- relacje rodzinne, niemożność ciągłej rozłąki z bliskimi, którzy nie mogą lub nie chcą wyjechać za granicę,
- sytuacja finansowa rodzin (konieczność wynajmowania mieszkań przy niskopłatnej pracy fizycznej),
- niemożność połączenia ciężkiej pracy fizycznej z samotnym wychowywaniem dziecka,
- niemożność wykorzystania swojego potencjału zawodowego w zawodzie swojego serca (przyczyny to problemy językowe, problemy z legalizacją wykształcenia i doświadczenia zawodowego, urazy psychiczne).
Dlatego kwestia ta jest rozwiązywana przez każdą rodzinę indywidualnie i w zależności od okoliczności.
- Co udało Wam się do tej pory osiągnąć?
- Udało nam się zrealizować większość naszych planów. Otrzymaliśmy polską rejestrację i możliwość pełnego uczestnictwa w projektach grantowych i zamówieniach publicznych. Dzięki wsparciu naszych polskich partnerów nauczyliśmy się brać udział w konkursach i samodzielnie wspierać nasze działania, pozyskiwać sponsorów i partnerów. Cieszymy się, że mamy partnerów w różnych miastach Polski i za granicą. Szczególnie cieszy nas fakt, że wspierają nas przedstawiciele rządu i ukraińskiej diaspory.
- Jakie plany macie na przyszłość?
- Tylko do przodu, tylko w górę! Zawsze będziemy latać! Planujemy kontynuować naszą działalność w imię stabilności i szczęśliwej przyszłości dla naszych rodzin. Niezależnie od okoliczności, część Ukraińców pozostanie tutaj i zasymiluje się. Nasze działania mogą ulec przekształceniu, ale główną ideą będzie samopomoc i jedność Ukraińców. Dla nas cenne i ważne jest, aby nasze działania były bezpłatne dla odbiorców i dostępne dla wszystkich grup ludności. Dlatego wolontariat, działalność charytatywna i finansowanie z dotacji i programów rządowych zawsze będą priorytetem.
k
fot. archiwum fundacji