Czcionka:
Kontrast:
Z OWIES-em łatwiej
data dodania: 11.07.2023
Z OWIES-em łatwiej

- Pojawia się coraz więcej osób, które myślą o biznesie z „dodatkiem” ekonomii społecznej jako naturalnej kolei rzeczy – mówi Maciej Bielawski ze Stowarzyszenia ESWIP. Z ekspertem do spraw rozwoju ekonomii społecznej w Ośrodku Wspierania Inicjatyw Ekonomii Społecznej w Elblągu oraz Katarzyną Ciszewską, doradcą biznesowym OWIES, rozmawiamy o potrzebie ekonomizacji, rozwoju sektora i kierunkach rozwoju ekonomii społecznej.

- Projekt OWIES ewoluował przez te kilka edycji realizacji, czyli od 2008 roku do dzisiejszego jego kształtu…
Maciej Bielawski: Prawda. Z biegiem czasu, rozwoju sektora pozarządowego i potrzeb organizacji poszerzaliśmy wachlarz usług i doradztwa świadczonych w ramach projektu na rzecz istniejących organizacji, jak i grup, które inicjowały powstawanie nowych podmiotów w sektorze ekonomii społecznej.

- Co się zmieniało w takim razie? Co dodaliście a co zmodyfikowaliście?
Katarzyna Ciszewska: Udało nam się rozszerzyć wsparcie o kursy i szkolenia zawodowe, drobne usługi specjalistyczne jak na przykład prawne, księgowe, IT czy marketingowe, dzięki czemu organizacja, oprócz spójnej strony wizualnej swojego podmiotu, mogła na przykład otrzymać wydrukowane wizytówki, roll up czy przygotowaną pod ich działalność politykę rachunkowości.

- To gotowe produkty jak rozumiem. Nie tylko doradzanie, ale także „namacalny” efekt, który organizacja może wykorzystać już w swojej działalności.
Katarzyna: Dokładnie tak. Chodziło nam w tym o rozwój i profesjonalizację organizacji. Zatem niektóre rzeczy nie tylko trzeba omówić ze specjalistą, ale także dostać konkret do użytkowania.

- W jaki sposób rozwinęła się oferta projektu OWIES?
Katarzyna: Powyższe konkretne usługi są ściśle powiązane z ekonomizacją stowarzyszeń i fundacji. Do 2015 roku realizowaliśmy projekt „Poznaj biznes i zostań przedsiębiorcą społecznym”, gdzie dotacje na miejsca pracy otrzymywały powstające spółdzielnie socjalne.

- Czym są spółdzielnie socjalne?
Katarzyna: Spółdzielnia socjalna jest swoistą hybrydą, połączeniem działalności gospodarczej z formą stowarzyszenia powiedzmy. Polega na tym, żeby tworzyć miejsca pracy przy jednoczesnej realizacji celów społecznych, w przypadku spółdzielni – najważniejszym celem jest reintegracja społeczna i zawodowa, stwarzanie takiej przestrzeni do rozwoju i pracy, aby miejsca te były stabilne i dawały szansę na zawodowy start i rozwój osobom, które z różnych przyczyn są oddalone od rynku pracy. Zadanie niełatwe, aby z kilku osób fizycznych powstało świetnie funkcjonujące biznesowo i społecznie przedsięwzięcie, biorąc pod uwagę konstrukt prawny jakim są spółdzielnie socjalne, wymagania projektowe i wszelkiego rodzaju przepisy. Z biegiem czasu sektor pozarządowy wylobbował, aby takie dofinansowania na tworzenie miejsc pracy były możliwe dla organizacji pozarządowych, które podejmują się działalności gospodarczej. To był duży postęp w dziejach sektora pozarządowego.

- Stowarzyszenie czy fundacja z działalnością gospodarczą?
Maciej: Tak, właśnie… to pytanie w tamtym okresie pojawiało się najczęściej. Na początku zajęło trochę czasu, aby zrozumieć istotę prowadzenia działalności zarobkowej przez podmioty trzeciego sektora i aby pokonać obawy temu towarzyszące. Nasi animatorzy i doradcy pracowali w środowisku, aby pokazać powody, możliwości i efekty takiego połączenia organizacji z działalnością ekonomiczną.

- Jakie argumenty stoją za tym, aby prowadzić działalność gospodarczą w organizacji pozarządowej?
Katarzyna: Chociażby takie, żeby uniezależniać się, przynajmniej w pewnych stopniu, od grantów i dotacji, o które jest coraz większa konkurencja. Aby swoje cele statutowe móc realizować w sposób ciągły, nawet w przypadku nieotrzymania dotacji. Aby móc dołożyć środków i poszerzyć swoją działalność. Także po to, aby móc pokrywać koszty funkcjonowania stowarzyszenia takie, jak czynsz czy media, których w tamtych latach często nie dało się pokrywać ze środków projektowych. Także po to, aby móc utrzymać zatrudnienie pracowników bez potrzeby robienia przerw czy utraty sprawdzonej kadry, która również musi przecież się z czegoś utrzymywać. Znamy bowiem przypadki organizacji, sami również mamy takie doświadczenia, że mimo realizacji przez kilka lat zadań finansowanych ze środków samorządu, coroczny okres przerwy w finansowaniu wynosił od dwóch do trzech miesięcy a osoby z doświadczeniem w realizacji danego projektu miały przerwy w pracy lub w różny sposób były utrzymywane z doraźnych działań, co budziło duży niepokój pracowników, ale też doprowadzało z czasem do rotacji kadry.

- Rozumiem zalety prowadzenia działalności zarobkowej, a jakie są wady?
- Na początku kwestia ta budziła duży opór wynikający z niewiedzy i braku takich doświadczeń w większej części sektora. Z czasem, w wyniku szkoleń i doradztwa okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Oczywiście wad działalności gospodarczej trochę się znajdzie. Na pewno są wśród nich kwestie odpowiedzialności. Zarówno tej finansowej, jak i formalno-prawnej ciążącej na zarządzie między innymi. Prowadząc działalność gospodarczą stajemy się w świetle przepisów przedsiębiorcą a zatrudniając pracowników, również pracodawcą. Zatem musimy spełniać wszystkie uwarunkowania dla danej działalności gospodarczej i w grę wchodzą przepisy Kodeksu Pracy. Trochę tego jest. Natomiast dobre przygotowanie pomoże nam uniknąć niewiedzy i negatywnych konsekwencji z tego tytułu. Z biegiem lat wiele organizacji podjęło się prowadzenia działalności gospodarczej i wyszło im to na dobre. Nawet pomimo ciążących obowiązków i wymagań.

- Nikt nie powiedział, że będzie łatwo, tak?
Katarzyna: Wręcz zaznaczamy, że nie będzie tak łatwo, ale ze wsparciem OWIES na pewno lżej.

- Co jeszcze oferuje OWIES?
Maciej: Dotacje na stworzenie miejsc pracy w ramach działalności gospodarczej istniejących czy powstających organizacji wymagają również pracowników, którzy są przygotowani do pełnienia zadań na danym stanowisku. Zatem niezbędne kwalifikacje mogły być uzupełnione w ramach projektu poprzez sfinansowanie danemu pracownikowi czy też kandydatowi na pracownika konkretnego kursu zawodowego. Ten jeden koszt, mówiąc kolokwialnie, odpadał już organizacji na starcie. Poza tym poszerzony wachlarz doradztw i usług specjalistycznych, gdzie znalazł się także z czasem na przykład cały obszar IT. Informatyk mógł wesprzeć przedsiębiorstwo w doborze właściwego sprzętu czy oprogramowania do działalności, zainstalowaniu go czy przeszkoleniu użytkowników. To bardzo ułatwia początki.

- W dobie cyfrowego dynamicznego rozwoju stanowi to czasem wyzwanie. Słyszałam, że poza ciekawymi filmami instruktażowymi dostępnymi na Waszej stronie czy YouTube prezentujecie także dobre praktyki funkcjonujących już przedsiębiorstw społecznych?
Maciej: Nic tak nie przekłada się na decyzje osób zarządzających jak sprawdzone praktyki. Inaczej słucha się teorii a inaczej praktyków, którzy przeszli drogę ekonomizacji i mogą opowiedzieć o jej blaskach i cieniach na bazie własnych doświadczeń. Dlatego też, aby wspomóc proces decyzyjny dodaliśmy w naszym projekcie taki punkt jak testowanie produktu lub usługi.

- Brzmi ciekawie, na czym polega testowanie i kto mógł z tego skorzystać?
Katarzyna: Testowanie przeznaczone było dla organizacji znajdujących się w procesie ekonomizacji, które miały pomysł na poszerzenie swojej działalności o nowy produkt lub usługę przeznaczoną do zarobkowania. Opowiadając na przykładzie: jeśli organizacja prowadzi wsparcie psychologiczne dzieci i młodzieży a posiada zasoby i zaplecze do tego, aby wprowadzić do tego odpłatne usługi logopedyczne to w ramach testowania usługi/produktu może otrzymać od nas do dwóch tysięcy złotych, aby przeprowadzić bezpłatne testowe zajęcia rozpowszechniające dla rodziców i dzieci, dzięki którym może dopracować swoją ofertę, dostosować długość i częstotliwość zajęć, podzielić to na odpowiednie grupy wiekowe i oszacować cenę dostosowaną do możliwości zainteresowanych oraz oczywiście na miarę swoich wyliczeń. Dzięki temu, że na bezpłatne zajęcia przyjdą zainteresowani rodzice i dzieci i zostanie przeprowadzonych kilka czy kilkanaście takich zajęć (dla organizacji jest to bezkosztowe albo niskokosztowe) to próba ta pozwoli odpowiedzieć bezpośrednio na pytania czy ta oferta jest interesująca, dostępna cenowo, z jaką częstotliwością można ją realizować, o co poszerzyć czy uzupełnić, aby spełniała oczekiwania potencjalnych klientów. Wówczas tą sprawdzoną na pewnej próbie klientów ofertę można śmielej wprowadzać do sprzedaży w naszej organizacji. Oczywiście rodzaj i sposób testowania zależy od rodzaju działalności jaki planuje organizacja. Natomiast samo narzędzie daje możliwość zweryfikowania naszych wyobrażeń bez ponoszenia większych strat, ponieważ z tych pieniędzy można opłacić niezbędne do przeprowadzenia zajęć materiały, specjalistę który przeprowadzi zajęcia oraz inne niezbędne wydatki.

- Niebawem wejście w nowy okres finansowania, nowe perspektywy i wyzwania. Jakie będą największe zmiany w projekcie temu towarzyszące?
Maciej: Na pewno dużo zmieni się w dotacjach, w wysokości dofinansowań na stworzenie nowych miejsc pracy, w warunkach ich otrzymywania i rozliczeń. Trochę zmian weszło również w związku z nową Ustawą o ekonomii społecznej i w nowym projekcie OWIES będzie miało to większe odzwierciedlenie. Więcej środków będzie przyporządkowanych do usług reintegracji pracowników przedsiębiorstw społecznych, do ich rozwoju zawodowego właśnie, dofinansowań w tym zakresie. Dziś to dla Państwa pewnie będzie brzmiało jeszcze dość enigmatycznie, ale zapraszam za pół roku do śledzenia naszych poczynań, wówczas będzie można przyjrzeć się ofercie.

- Co nasuwa Ci się na myśl po latach realizacji projektu OWIES?
Maciej: Moją uwagę zwróciła dynamika rozwoju sektora. To na pewno jedna rzecz. Drugą jest to, jak różni się klient, który zjawiał się u nas w roku 2015-2017 a jaki jest dziś. Pojawia się coraz więcej osób, które myślą o biznesie z „dodatkiem” ekonomii społecznej jako naturalnej kolei rzeczy, inaczej niż było w poprzednich latach, kiedy ekonomizacja była dodatkiem wspierającym dla działalności statutowej. My cenimy zdecydowane aspekt społeczny z uwzględnieniem działalności zarobkowej temu służącej. Nie odwrotnie. Natomiast większe jest też ukierunkowanie się na proces reintegracji zatrudnianych osób, dbałości o ich rozwój zawodowy a także nacisk na realizację usług społecznych, które stają się większą i ważną częścią misji sektora pozarządowego.

Karolina Król