Czcionka:
Kontrast:
Nasze działania są wyjątkowe
data dodania: 21.07.2023
Nasze działania są wyjątkowe

W Pasłęku powstaje Centrum Rozwoju Lokalnego. O tym, co słychać na budowie, ale nie tylko, opowiada Stanisława Pańczuk, prezeska Stowarzyszenia Łączy Nas Kanał Elbląski Lokalna Grupa Działania.

 

- Jaka jest idea powstania Lokalnych Grup Działania?

- Lokalne Grupy Działania powstawały w latach 2005-2006, choć prace nad nimi zaczęły się już w 2004 roku, kiedy państwo polskie wysłało 100 ekspertów na tzw. praktyki zagraniczne w celu rozpoznania tematu. Wrócili i organizowali spotkania w całej Polsce, w których brali udział również eksperci zagraniczni. I tak to się zaczęło … Lokalne Grupy Działania w Europie mają już ponad 30 lat. W Polsce LGD mają dopiero po 18 lat. Główna idea jest taka, że lokalna grupa działania ma być przypisana do określonego terytorium i ma zbudować trójsektorowe partnerstwo. Ważna jest również innowacja, czyli inne podejście do rozwoju, które polega na oddolnym planowaniu i oddolnym finansowaniu, zintegrowaniu sił i środków. Na końcu jest współpraca i tworzenie sieci. W takiej kolejności nas uczono metody LEADER i od tego zaczynaliśmy. My pracujemy jeszcze dodatkowo także z nauką i robimy to od samego początku. Gdy staraliśmy się o markę Krainy Kanału Elbląskiego, Joanna Matuszewicz-Pawłowska rysowniczka konferencyjna, przy diagnozie wyrysowała nam trochę inny układ cech LEADERa. Na pierwszym miejscu pokazała tworzenie sieci i współpracę. Taką też kolejność wpisaliśmy w czwartej już naszej lokalnej strategii rozwoju. Wokół tej idei się kręcimy i uważam, że metoda LEADER jest na prawdę innowacją, która sprawdza się w praktyce.

 

- Dlaczego Stowarzyszenie Łączy Nas Kanał Elbląski zaczęło działać?

- Zaczynaliśmy w 2005 roku od szkoleń i współpracy z psychologami, od warsztatów umiejętności budowania partnerstwa i współpracy. Pierwszą listę podpisały 34 osoby, a w tej chwili mamy 104 członków. Na początku weszło do LGD 10 samorządów, później Miasto i Gmina Pasłęk, a w 2011 roku Gmina Godkowo. Od tej pory mamy określone terytorium i ugruntowany skład.

Chcieliśmy rozwijać obszary wiejskie, które znajdują się wokół Kanału Elbląskiego i wszystko, co jest z tym związane. Teraz postawiliśmy głównie na turystykę. Skupiamy się na pomocy tym, którzy angażują się w budowanie tożsamości lokalnej poprzez wyroby rzemieślnicze, produkt lokalny czy oferty turystyczne.

Zaczynaliśmy jednak od edukacji lokalnych liderów i promocji, czyli znakowania obszaru, m.in. tras rowerowych, gdzie doszliśmy aż do 683 km i na tym koniec z naszej strony. W tej chwili to samorządy muszą same określić, jak będzie wyglądać Canal Velo, czyli taka wielka pętla rowerowa wokół Kanału Elbląskiego. To już jest zadanie inwestycyjne samorządów gmin i powiatów. My zostaliśmy przy znakowaniu tras turystycznych, wymieniamy znaki, tablice informacyjne. Do tej pory oznakowaliśmy też 400 obiektów turystycznych, przyrodniczych i kulturowych. Na początku organizowaliśmy także imprezy promocyjno-integracyjne. W pierwszym roku działalności zrobiliśmy 18 imprez integracyjno-rozpoznawczych. To było bardzo trudne zadanie, jednak udało się. Chcieliśmy poznać obszar, poznać ludzi i zdobyć nowe kontakty.

Do tej pory udało nam się wydać ponad sto tytułów publikacji promocyjno-informacyjnych. Zrobiliśmy nawet grę planszową „W Krainie Kanału Elbląskiego”.

 

- Które z działań LGD szczególnie zapadło Pani w pamięć? Dlaczego?

- Wszystkie nasze działania są wyjątkowe. Najbardziej pamiętam te, które były na początku. W zasadzie udało nam się zrealizować wszystkie marzenia tych ludzi, którzy byli z nami od początku. Pamiętam, jak jeden z członków powiedział: „pani Stasiu, pani się nie martwi, połączymy Wisłę z Wisłą”. Wtedy było to dla mnie nie do wyobrażenia. I co? W 2015 roku zrobiliśmy przewodnik kajakowy i film „Od Wisły do Wisły”. Najbardziej w tej historii zaskoczyło mnie to, że pan, który jest rolnikiem i ma dwa tygodnie przerwy między sianokosami a żniwami, te dwa tygodnie wykorzystał na sprawdzenie, czy ten przewodnik mówi prawdę. Przepłynął tę naszą trasę kajakiem w dwa tygodnie.

 

- W Pasłęku powstaje Centrum Rozwoju Lokalnego. Jak doszło do tej inwestycji i na jakim jest teraz etapie?

- Zaczynaliśmy od oszczędności. Założyliśmy działalność gospodarczą, myśląc, że jako stowarzyszenie będziemy od razu zarabiać. To tak nie działa. Jeżeli człowiek zajmuje się dotacjami, to musi ich pilnować. To jest tyle dokumentów… Zupełne inny typ osobowości potrzebny jest do zarządzania dotacjami, a inny do działań biznesowych. Wydawało mi się, że nie uda się tych działalności połączyć, ale zaczęliśmy pisać projekty, prowadzić działalność statutową odpłatną i z kilku źródeł udało nam się zebrać większą kwotę. Na horyzoncie pojawiła się możliwość zainwestowania pieniędzy z operacji własnych LGD. Wówczas podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu budowy. O kupno działki staraliśmy się dwa lata. Ostatecznie kupiliśmy działkę w Pasłęku. Budynek Centrum Rozwoju Lokalnego będzie miał funkcję edukacyjną, promocyjną, będzie też wypożyczalnia rowerów, informacja turystyczna i pokoje gościnne. Ma być to także miejsce, w którym znajdzie się ryneczek produktów lokalnych.

 

- Za każdym sukcesem stoi zespół, jak Pani to robi, że wszystko tak perfekcyjnie się spina i Wasze działania idą do przodu?

- Nie wiem. Nigdy nie chciałam uczyć się zarządzania i to był mój błąd. Do wszystkiego podchodzę intuicyjnie, chociaż teraz czytam już trochę o tym zarządzaniu. Przyszło do nas i odeszło sporo osób. Z tymi, z którymi pracuję od około 11 lat, to są młodzi ludzie, to jest inne pokolenie. A ja chyba po prostu trochę im matkuję. Zresztą tak, jak całej Lokalnej Grupie Działania.

 

- Jakie plany macie na przyszłość?

- Moim planem jest emerytura. Natomiast Lokalna Grupa Działania chce się skupić na turystyce. Kolejna lokalna strategia rozwoju przewiduje trzy cele. Pierwszy to infrastruktura w dziedzinie turystyki, drugi - budowanie sieci. Jest ich pięć: wsie tematyczne Krainy Kanału Elbląskiego, sieć Smart Village, Ekomuzeum Krainy Kanału Elbląskiego, Szlak Kulturowy Kanału Elbląskiego i produkt lokalny z bioryneczkiem. Trzeci cel to edukacja nieformalna.

 

k

fot. Zbigniew Rochowicz