Od lat 70. XX wieku ludzkość żyje na kredyt przyszłych pokoleń. Na ogromną skalę wydobywamy surowce, wycinamy lasy, zużywamy wodę, pozostawiając w zamian tony zanieczyszczeń, gazów cieplarnianych i śmieci. Jeśli nic się nie zmieni, już wkrótce będziemy potrzebować drugiej Ziemi, aby przetrwać.
Problemem jest to, że nasza gospodarka działa w irracjonalny sposób, na zasadzie „weź – wyprodukuj – zużyj – wyrzuć”. Takie konsumpcjonistyczne podejście byłoby do zaakceptowania, gdyby źródła surowców naturalnych były nieskończone, zaś odpady można było wysyłać do jakieś kosmicznej dziury, w której znikną bezpowrotnie. Tak jednak nie jest. Wszystko co robimy pozostawia ślad w środowisku. Dlatego też, po ponad dwustu latach dynamicznego rozwoju cywilizacyjnego, nikogo nie powinny dziwić katastrofy i awarie techniczne tak samo jak nasilające się zagrożenia naturalne związane ze zmianami klimatycznymi, do których sami się przyczyniamy.
Między innymi w odpowiedzi na wspomniane wyżej problemy, Komisja Europejska w 2015 roku przyjęła plan działań bazujący na nowej koncepcji rozwoju UE, która odchodzi od dotychczasowego liniowego spojrzenia na cykl produkcji i konsumpcji. Gospodarka o obiegu zamkniętym (w skrócie GOZ), nazywana również gospodarką cyrkularną od ang. circular economy, ma stanowić impuls do podejmowania nowych inwestycji, rozwoju innowacyjnych technologii oraz tworzenia miejsc pracy, a także wzmocnienie wysiłków UE zmierzających do „zrównoważonej, niskoemisyjnej, zasobooszczędnej i konkurencyjnej gospodarki”[1].
Koncepcja GOZ w zasadzie nie jest niczym nowatorskim, ponieważ bazuje na obserwacji naturalnych ekosystemów, w których odpady nie istnieją, nic się nie marnuje[2]. Jednak w odniesieniu do gospodarki człowieka, zaproponowane rozwiązanie jest rewolucyjne. Wymaga głębokich zmian w systemach pozyskiwania surowców, projektowania produktów, sposobach produkcji i dystrybucji, a wreszcie w stylach konsumpcji. Dlatego właśnie GOZ dotyczy na równi rządów państw, władz regionalnych i lokalnych, przedsiębiorstw, świata nauki, organizacji pozarządowych oraz gospodarstw domowych.
W zamkniętym obiegu
Ale na czym właściwie polega ta idea? Na zamknięciu pętli cyklu życia produktów poprzez takie ustawienie „wylotu” systemu gospodarczego, aby znalazł się jak najbliżej „wlotu”, tworząc koło. Tak utworzony obieg zamknięty będzie umożliwiał racjonalne wykorzystanie istniejących zasobów oraz zmniejszenie negatywnego oddziaływania na środowisko wytwarzanych produktów. Podobnie jak materiały oraz surowce, będą one pozostawać w gospodarce tak długo, jak to możliwe, aby wytwarzanie odpadów zostało radykalnie zminimalizowane.
Gospodarka obiegu zamkniętego zakłada szereg rozwiązań, które powinny zostać wdrożone, aby:
- Zmniejszyć ilość energii, surowców i materiałów, w tym niebezpiecznych oraz trudnych do recyklingu, wykorzystywanych do wytwarzania produktów.
- Wydłużyć okres użytkowania produktów, w tym poprzez projektowanie produktów energooszczędnych, łatwych do naprawy, modernizacji, a ostatecznie do recyklingu.
- Stymulować rozwój usług w zakresie konserwacji/regeneracji/renowacji produktów, tworzenia rynków surowców wtórnych oraz współpracy przedsiębiorstw w zakresie ponownego wykorzystania produktów ubocznych produkcji.
- Przygotować konsumentów do dokonywania lepszych wyborów, w tym również poprzez odchodzenie od posiadania produktów na własność - na rzecz dzierżawy, wynajmu lub współposiadania.
- Zachęcić gospodarstwa domowe do korzystania z usług wydłużających życie produktów, jak również do prowadzenia wysokiej jakości segregacji.
Wymienione wyżej działania mają doprowadzić do osiągnięcia w Unii Europejskiej ambitnych celów związanych ze zmniejszeniem ilości produkowanych odpadów oraz zwiększeniem odsetka odpadów podlegających recyklingowi. UE zakłada, że już za 10 lat recyklingowi będzie poddawane 60% odpadów komunalnych oraz 70% odpadów opakowaniowych. Do 2035 r. ilość składowanych odpadów komunalnych zostanie zredukowana do najwyżej 10% całkowitej wytwarzanej ich ilości[3].
Pozostaje dużo do zrobienia
Ze statystyk Eurostatu za 2016 r. wynika, że łącznie we wszystkich krajach członkowskich UE w przeliczeniu na 1 mieszkańca wyprodukowanych zostało 482 kg śmieci. Recyklingowi lub kompostowaniu poddano 47% odpadów komunalnych. Jedna czwarta odpadów była zaś składowana na wysypiskach śmieci. W poszczególnych krajach sytuacja jest bardzo zróżnicowana. W Polsce w 2016 roku powstało mniej odpadów w przeliczeniu na osobę, bo 307 kg, jednakże mniejszy ich odsetek podlegał recyklingowi lub kompostowaniu (44%), zaś większy odsetek był umieszczany na składowiskach (37%)[4]. Jeszcze gorzej wygląda sprawa powtórnego wykorzystania już raz użytych materiałów. W Polsce stopa cyrkulacji materiałów wynosi nieco ponad 10% i jest niższa od średniej unijnej, oscylującej w granicy 12%. Przy czym wskaźnik ten poprawił się zaledwie o 0,7 punktów proc. na przestrzeni ostatnich 7 lat.
Jak widać, dużo jeszcze pozostaje do zrobienia. Raporty KE z wdrażania planu działania w zakresie gospodarki obiegu zamkniętego są co prawda optymistyczne, trzeba jednak zaznaczyć, że nowa koncepcja rozwojowa UE nie jest panaceum na wszystkie problemy. Sceptycy pytają między innymi o to, na ile GOZ będzie oddziaływać na zrównoważony rozwój w wymiarze globalnym, albo w jaki sposób koncepcja ta łączy się z fundamentalnymi kwestiami społecznymi takimi jak równość społeczna czy solidarność międzypokoleniowa.
Nierzadko w głosach krytycznych wobec GOZ wskazuje się też na negatywne efekty zwrotne niektórych proekologicznych działań. Chodzi między innymi o „efekt odbicia”[5]. Zjawisko to możemy zaobserwować np. w transporcie: dysponujemy coraz lepszymi i bardziej ekonomicznymi samochodami, o korzystniejszych parametrach spalania, co jednak zachęca posiadaczy aut do przejeżdżania większej ilości kilometrów, w związku z czym efekt redukcji zużycia paliw i emisji może zostać zniwelowany.
Wszystko w naszych rękach
Zasadnicze pytanie, które się rodzi: Czy w przeciągu kilku lub kilkunastu lat będziemy w stanie zmienić na tyle wzorce konsumpcji, aby nie ucierpiała na tym nasza jakość życia? Bo choć dokumenty UE dotyczące GOZ nie dotykają wprost tego zagadnienia, nieuniknionym wydaje się, że potrzeby społeczeństwa będą musiały zostać dość radykalnie ograniczone. Póki co, u nas w kraju, w tradycyjnych mediach w obszarze GOZ toczy się przede wszystkim dyskusja o rosnących cenach za wywóz śmieci, a zaproszeni do wypowiedzi „przeciętni Kowalscy” pomstują na całą sytuację albo proponują przerzucenie kosztów na przedsiębiorców. Tymczasem, ceny za odbiór śmieci są i tak znikome względem faktycznych kosztów środowiskowych, które generuje obecny system gospodarowania.
W tym kontekście, z entuzjazmem należy przyjmować inicjatywy i praktyki obalające mit, że „w Polsce nie ma alternatywy dla składowania odpadów i budowy spalarni odpadów”[6]. Przykładów działań służących zapobieganiu powstawaniu odpadów jest coraz więcej – wystarczy wspomnieć punkty zbierania, napraw i ponownego użycia przedmiotów; inicjatywy w stylu foodsharing czyli tzw. jadłodzielnie, w których można zostawić jedzenie dla osób potrzebujących, czy miejsca typu Fab Lab – otwarte pracownie dysponujące różnorodnymi urządzeniami i narzędziami, gdzie pod okiem fachowca można nauczyć się majsterkować.
Wspomniane wyżej rozwiązania, wpisujące się w koncepcję GOZ, zyskały uznanie w Krajowym Programie Rozwoju Ekonomii Społecznej do 2023 roku. Dokument ten podkreśla potrzebę uwzględnienia „nowych kierunków i koncepcji, które przełożyć się mogą na zasadniczą zmianę w funkcjonowaniu społeczności lokalnych”[7]. Gospodarkę obiegu zamkniętego traktuje jako jedno z kluczowych wyzwań stojących przez sektorem ekonomii społecznej. Ale zarazem jako szansę, która pomoże wygenerować nowe obszary działania przedsiębiorstw społecznych oraz utworzyć nowe miejsca pracy. W głównej mierze od nas samych będzie zależało, czy tę szansę będziemy potrafili wykorzystać, przekuwając w efektywnie działające przedsięwzięcia służące społeczeństwu i środowisku.
[1] Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i komitetu Regionów: Zamknięcie obiegu - plan działania UE dotyczący gospodarki o obiegu zamkniętym, Bruksela, 2.12.2015. COM(2015) 614 final.
[2] Ale też GOZ nie jest „powrotem do natury”, co najwyżej inspiruje się naturalnymi ekosystemami. Zob. Gospodarka o obiegu zamkniętym. Nowy plan dla Europy, s. 6. {euractiv.pl/Raport_GOZ}
[3] Komunikat prasowy KE z 22.05.2018: „Gospodarka o obiegu zamkniętym: Dzięki nowym przepisom UE stanie się światowym liderem pod względem gospodarowania odpadami i recyklingu”.
[4] https://www.europarl.europa.eu/news/pl/headlines/society/20180328STO00751/zarzadzanie-odpadami-w-ue-fakty-i-liczby-infografika
[5] Autorem pojęcia „efekt odbicia” jest William Stanley Jevons, który w 1865 roku w "Problemie węgla" wykazał, że wynalazki zwiększające efektywność zużycia węgla, nie powodują oszczędnościami tego surowca, a wręcz przeciwnie - zwiększoną jego konsumpcję, ponieważ rozwój techniczny wzmaga zapotrzebowanie na energię. {https://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2314/efekt-odbicia-%E2%80%93-czy-zielony-wzrost-jest-mozliwy}; zobacz też: Karolina Safarzyńska, Gospodarka cyrkularna cudów nie zdziała, Krytyka Polityczna, 23.03.2018, {https://krytykapolityczna.pl/gospodarka/gospodarka-cyrkularna/}.
[6] Surowiec. Przewodnik po polskich praktykach bezodpadowych, oprac. Fundacja alter eko.
[7] Krajowy Program Rozwoju Ekonomii Społecznej do 2023 roku. Ekonomia Solidarności Społecznej, załącznik do uchwały nr 11 Rady Ministrów z dnia 31.01.2019, s. 77.
Marek Jurzyński