Zarabiać czy nie zarabiać? Oto jest pytanie. Najwłaściwsza odpowiedź to: zastanowić się dobrze na czym?
Koła gospodyń wiejskich powstawały w Polsce już w XIX wieku. Przyczyniały się do kultywowania polskiej tradycji, przekazywania kolejnym pokoleniom dziedzictwa kulturowego, były wzorami aktywności i zaangażowania społecznego. Dziś realizują wiele inicjatyw, aktywizując mieszkańców, integrując społeczności, chwaląc się tym, czym wieś bogata i zasobna.
Część kół gospodyń wiejskich powstaje w duchu integracji i wsparcia sąsiedzkiego. Część po to, aby inspirować do działań na rzecz swojej wsi, mieszkańców, rozwijać talenty i zainteresowania. Inne natomiast po to, aby łączyć przyjemne z pożytecznym, czyli bazując na zasobach wsi, jej mieszkańców i bogactwach natury, dawać możliwość zarobku, którym zasilane są gospodarstwa domowe.
Cegiełka do rozwoju wsi
Chcąc rozwijać swoją przedsiębiorczość, koła coraz częściej decydują się na wyjście poza ramy ustawowych działań możliwych w ramach tzw. uproszczonej księgowości (Uproszczona Ewidencja Przychodów i Kosztów), tj. sprzedaż żywności regionalnej czy wyrobów sztuki ludowej. Koła coraz częściej obsługują imprezy okolicznościowe, eventy, realizują warsztaty dla szkół, zajęcia dla dorosłych z różnych dziedzin. Możliwość zarabiania przy okazji realizowania własnych pasji, potrafi być dużą motywacją oraz okazją do zaangażowania na rzecz rozwoju swoich małych ojczyzn.
Budowane jest w ten sposób społeczeństwo obywatelskie, gdzie mieszkańcy dokładają własną cegiełkę do rozwoju wsi, jej wyglądu, estetyki i spójnej strony wizualnej, które to walory są ważne dla turystów podążających ku ciekawym miejscowościom z atrakcyjną ofertą spędzania czasu wolnego dla dzieci i dorosłych. Wsie tematyczne, nawiązujące swoimi atrakcjami do elementów i wątków historycznych czy też miejscowych ciekawostek budują na tym swoją ofertę, gdzie wplecione są i gry terenowe i poczęstunki złożone z miejscowych specjałów wytworzonych przez koła gospodyń wiejskich oraz zajęcia i warsztaty dla małych i dużych. Tym ciekawsze, im mniej spotykane w dużych miastach, nawiązujące do polskiej tradycji i historii. Szczególną popularnością cieszy się jedzenie przygotowywane przez członkinie i członków kół, z wykorzystaniem bogactwa natury, pozyskane z przydomowych ogródków, według receptur przekazywanych z pokolenia na pokolenie.
Możliwość zarabiania
Stworzenie przez koła gospodyń wiejskich własnej oferty, dającej możliwości zarabiania, wiąże się z procesem ekonomizacji, na który składa się wiele działań. Dobrze, prężnie działające koła potrafią nie tylko zmodyfikować własną, istniejącą już ofertę na potrzeby nowego zamówienia, ale także wprowadzić nowe elementy i nowe produkty do sprzedaży w odpowiedzi na oczekiwania klientów, potrzebę danego eventu czy zmieniające się warunki rynkowe. Często decydują się na to w odpowiedzi na potrzebę kompleksowej obsługi zamówienia, na przykład przyjęcia wizyty studyjnej ze szkoły, kiedy to oferują nie tylko spacer po swojej miejscowości połączony z elementami edukacyjnymi, ale również warsztaty dla dzieci oraz wyżywienie grupy.
Zyskują na tym więcej, a kompleksowość oferty pozwala zakładać, że zadowolony klient będzie promować ją dalej w swoim środowisku. Element ekonomizacji i przestawienia się na profesjonalizację swoich usług prowadzi także do potrzeby zadbania o stronę wizualną. Ale uwaga! Dotyczy to nie tylko strony wizualnej wsi, jej estetycznego wyglądu, czystości i spójnego oznakowania nawiązującego do motywu przewodniego wsi (w miejscowościach tematycznych jest to już na porządku dziennym), ale również dotyczy to spójnego marketingu, promocji w mediach, szczególnie tych internetowych, gdzie wszystko można zobaczyć, obejrzeć jeszcze przed przyjazdem, co potrafi zarówno zachęcić jak i zniechęcić do wizyty. Coraz częściej koła korzystają z pomoc osób profesjonalnie zajmujących się promocją, aby wiedzieć, jak przyciągnąć uwagę klienta.
Zdecydowanym plusem dla ekonomizacji kół gospodyń wiejskich są organizacje pozarządowe działające w ich najbliższym otoczeniu. One bowiem, posiadając własną ofertę, np. dla turystów, z powodzeniem mogą i chcą angażować je do obsługi w zakresie wyżywienia grup. Wiadomo, współpraca się opłaca!
Zaściankowe przetwory
Koło w Zaściankach, myśląc o rozwoju swojej oferty, skorzystało z możliwości testowania, jakie dawało Stowarzyszenie ESWIP. Koło otrzymało nieco środków, które spożytkowało na zakup słoików, nakrętek, niezbędnych dodatków (ocet, olej, przyprawy, itp.) oraz naklejek na słoiki. W ten sposób, nie wpędzając się w nadmierne koszty, panie mogły spokojnie przetestować swoje nowe pomysły, nie inwestując własnych pieniędzy na zakupy powyższych, ale zainwestować musiały już własne siły i czas (trochę serca również włożyły), a także płody własnych ziem (ważne! bez chemicznych dodatków!) w postaci ogórków, pomidorów, grzybków, cebuli, jabłek, wiśni…wymieniać można długo, a wszystko to znalazło swoje przeznaczenie w postaci dżemów, sałatek, warzyw w różnorakich zalewach. Próba ta zwana przez nas testowaniem miała na celu sprawdzenie możliwości wprowadzenia nowego produktu do sprzedaży, przeliczenia czasu wykonania pewnej partii, zużytych do tego środków, nakładów pracy a w związku z tym i ceny, za którą dany produkt mógłby być sprzedany, aby było to rentowne.
Przygotowania nieco trwały (zamówienia słoików, zebranie surowców i ich obróbka, gotowanie, przyprawianie, leżakowanie i cały niezbędny proces pasteryzacji i tak dalej, każdy, kto kiedykolwiek imał się tego zadania wie, jak jest to czasochłonne). W efekcie wytężonej pracy powstały dżemy, sałatki, sosy, różnego rodzaju przetwory z płodów ziemi. Aby testowaniu stała się zadość, niezbędny jest potencjalny klient, który produkt musi wypróbować, zgłosić swoje uwagi, powiedzieć czy sugerowana cena jest akceptowalna czy też warto zrobić tu korekty (plus/minus a w związku z tym zastanowić się/obliczyć czy dany produkt będzie opłacalny). Mile widziane są także inne sugestie potencjalnego klienta – testera. Ten krok procesu testowania odbywa się zazwyczaj podczas większych imprez i wydarzeń. Koło Gospodyń Wiejskich w Zaściankach miało możliwość przetestować swoje potencjalne produkty podczas Elbląskich Dni Chleba. W wyniku trzech dni pracy stoiska okazało się, że najbardziej poszukiwanym produktem były prawdziwki w occie. Zaraz po nich największym zainteresowaniem cieszyły się: sałatka zimowa (z buraczkami, cebulą i papryką – reszty nie zdradzamy...); sałatki z ogórków z chilli i czosnkiem, sałatka z ogórków, marchewki i cebuli z przecierem pomidorowym; ogórki kanapkowe w zalewie z kurkumą.
Stoisko Koła miało w swojej ofercie różne inne produkty wytwarzane przez członkinie i członków i tu niespodzianka. Dużym zaskoczeniem było to, iż klienci wracali po… chleb i smalec. Wydawać by się mogło, że rynek jest nasycony chlebami wszelkiej maści i receptur, dostępnych od ręki, ale jednak nasze własne wypieki okazały się najbardziej pożądanymi, klienci którzy. W efekcie tego Koło rozważa możliwość sprzedaży chlebów własnego wyrobu, zamówień na niego.
Katarzyna Ciszewska
fot. archiwum KGW w Zaściankach