Czcionka:
Kontrast:
Z sukcesów cieszą się jak dzieci
data dodania: 28.11.2023
Z sukcesów cieszą się jak dzieci

Koło Gospodyń Wiejskich w Młynarach powstało w 2020 roku. - Dzięki naszym działaniom czujemy się po prostu potrzebne - mówi Halina Lichołat z KGW Młynary, która opowiedziała nam o działalności Koła.

 

Przed powstaniem Koła jego członkowie należeli do Związku Emerytów i Rencistów. - Związek w Młynarach działał przez około 50 lat – opowiada Halina Lichołat. – My też do niego należeliśmy, ale w między czasie podpatrywaliśmy, jak działają Koła Gospodyń Wiejskich i stwierdziliśmy, że są to bardzo interesujące działania. I wtedy podjęliśmy decyzję o przekształceniu Związku właśnie w KGW.

Na początku swojej działalności Koło skupiało się na kulinariach. - Niestety trafiliśmy w zły czas, bo nasze początki przypadły akurat na czas pandemii, co było ogromnym utrudnieniem - dodaje nasza rozmówczyni. I tak powoli ich działalność się rozszerzała. - Mamy dużo zajęć z dziećmi. W ubiegłym roku przystąpiliśmy do projektu „Dobre z lasu” - było gotowanie potraw z sarniny dla dorosłych, a dla dzieci robiłyśmy np. pierogi z leśnymi jagodami. Były też zajęcia z robienia stroików na święta i pieczenia pierniczków.

KGW Młynary jest bardzo aktywnym Kołem. – W Młynarach był Dzień Wojska Polskiego, była to dla nas okazja do zaprezentowania stoiska w naszej miejscowości. Byliśmy też w Braniewie, gdzie zdobyliśmy 3 miejsce za wygląd stoiska - wylicza pani Halina. - Zgłosiliśmy się do konkursu kulinarnego „Polska od kuchni”. Na podstawie opisu potrawy zakwalifikowaliśmy się do etapu wojewódzkiego. Cieszyliśmy się jak dzieci. Braliśmy też udział w „Bitwie regionów”. Na dwa powiaty zajęliśmy pierwsze miejsce. I wzięliśmy jeszcze udział w senioradzie w Zwierznie, gdzie śpiewaliśmy. No właśnie - teraz uczymy się śpiewu. Dostaliśmy z funduszu sołeckiego dotację na naukę śpiewu i od stycznia będzie przyjeżdżała do nas pani, która będzie nas uczyć śpiewu.

Co daje im działalność w Kole? - Nie jesteśmy już młode, a dzięki tym działaniom czujemy się po prostu potrzebne – mówi pani Halina. - Spotykamy się, wymieniamy przepisami, rozmawiamy, metodą prób i błędów staramy się gotować różne potrawy. Miło spędzamy czas.

Z czego najbardziej dumna jest nasza rozmówczyni? - Zdecydowanie z zajęcia I miejsca w „Bitwie regionów” na stopniu powiatowym. To była dla nas pierwsza taka poważna nagroda. Robiłyśmy kakory. To prosta potrawa. Robi się ciasto trochę jak do kopytek, które nadziewamy mięsem z warzywami. My na ten konkurs zrobiłyśmy trzy farsze - rybny, mięsny i grzybowy. W tym roku wzięłyśmy udział w kulinarnej kategorii tego konkursu, ale w przyszłym roku chcemy brać udział we wszystkich.

Członkowie nie przestają działać. - Mamy teraz stroje własnego pomysłu, kupiłyśmy materiał, ale chciałybyśmy takie tradycyjne, warmińskie – zdradza Halina Lichołat. - O to będziemy się mocno starać. Będziemy dążyć też do utworzenia zespołu. No i nadal chcemy brać udział w konkursach. Nie ważne jest miejsce, bo atmosfera na imprezach jest tak wspaniała, że dla niej warto brać w nich udział.

Karolina Król