Czcionka:
Kontrast:
Nie tylko pilnowanie papierków
data dodania: 19.08.2024
Nie tylko pilnowanie papierków

To, że tworzymy zespół, który chce pracować w tak dynamicznym i wymagającym projekcie, jest dla mnie źródłem ogromnej satysfakcji - mówi Alicja Prystupa. Z koordynatorką Ośrodka Wspierania Inicjatyw Ekonomii Społecznej w Elblągu rozmawiamy o największych wyzwaniach w prowadzeniu projektu i różnicach między pierwszym a trzecim sektorem.

- Laikom może wydawać się, że koordynacja projektu to bardzo prosta sprawa - wystarczy tylko pilnować papierków i tego, żeby nie wydać więcej niż się ma w budżecie. Na drugim biegunie jest przekonanie, że to wiedza tajemna. Jak z Twojej perspektywy faktycznie wygląda koordynowanie projektu?
- Teoretycznie jest to właśnie pilnowanie papierków. Tylko i aż! Granty spoza Funduszy Europejskich realizuje się nieco prościej, ale też zakres działań jest mniejszy. W tym projekcie, pracując z ludźmi, potrzebujemy wielu informacji o ich sytuacji, by jak najoptymalniej dostosować wsparcie. Dodatkowo zobowiązani jesteśmy stosować politykę RODO, która chroni klientów, ale od nas wymaga dobrej znajomości przepisów. I na tym wszystkim powinien znać się koordynator - na zagadnieniach organizacyjnych i merytorycznych. Projekty twarde, inwestycyjne, są łatwiejsze do koordynacji.

- OWIES to duży projekt - sześć lat realizacji, niemal trzydzieści mln zł budżetu. Co dla Ciebie jest największym wyzwaniem w koordynacji tak dużego przedsięwzięcia?
- Kadra - usługi doradcze, animacyjne i informacyjne Ośrodka realizujemy głównie personelem własnym. Nasi klienci mają przeróżne potrzeby i pomysły, na które staramy się jak najpełniej odpowiedzieć i indywidualnie dostosować wsparcie. To wymaga od nas nieustannego rozwoju i dużej elastyczności. Oczywiście, trudności jest więcej, ale udaje nam się rozwiązywać je na bieżąco.

- W swoim CV masz doświadczenie pracy w administracji publicznej. Porównując ze sobą pierwszy i trzeci sektor, potrafisz uchwycić to, co jest najbardziej specyficzne w pracy w organizacjach pozarządowych?
- To chyba ten „pozarządowy luz”. On jest specyficzny. Oczywiście stowarzyszenie ma precyzyjnie określoną strukturę, a pracownicy jasny zakres obowiązków, ale nie mamy, np. wielopoziomowych ścieżek obiegu dokumentów i służbowej komunikacji. W organizacji jest to bardziej bezpośrednie. Oczywiście w ściśle określonej strukturze trudniej jest o błąd. Ale z drugiej strony, brak przesadnego sformalizowania daje większą swobodę i stymuluje do większej wszechstronności.

- Co w Twojej pracy daje Ci największą satysfakcję?
- Sukcesy! Przede wszystkim te związane z funkcjonowaniem zespołu projektowego. Mówiłam wcześniej, że dbanie o to jest wyzwaniem. Wszelkie organizacyjno-formalne kwestie, nawet w przypadku „awarii”, można skorygować. Natomiast to, że tworzymy zespół, który chce pracować w tak dynamicznym i wymagającym projekcie, jest dla mnie źródłem ogromnej satysfakcji.


Rozmawiał Rafał Narnicki