Pracując od kilkunastu lat z osobami wykluczonymi społecznie mam niebywałą przyjemność być świadkiem olbrzymich zmian zachodzących w ludziach podczas udziału w poszczególnych projektach. Zacznijmy jednak od początku, żebyście mięli okazję przyjrzeć się, jak to naprawdę wygląda i jakim wysiłkiem ze strony zarówno Uczestników jak i współpracujących z nimi specjalistów jest to okupione.
Etap I- rekrutacja
Tu bywa bardzo ciekawie. Są osoby, które przychodząc na spotkanie od progu głoszą, że stawiły się tu tylko po podpis albo, że KAZAŁA im się zgłosić jedna z instytucji i proszą żeby zanotować, że się nie kwalifikują do uczestnictwa w projekcie. Niektórzy z uwagi na aktualną sytuację socjalno-bytową (ciężka choroba, trudności z dojazdem, sytuacja prawna itp.) nie są w stanie podjąć wyzwania, choć bardzo by chcieli. Są też tacy, którzy przychodzą do nas z wielką nadzieją, a zarazem bardzo małą wiarą w siebie i własne możliwości. Przysłuchujemy się wypowiedziom zrezygnowanych osób, które starają się nas przekonać, że: „już nic dobrego ich w życiu nie spotka”, „na mnie to szkoda tracić czasu, niech go pani poświęci komuś innemu”, „takiego starego i schorowanego jak ja to i tak nikt nie zatrudni”, „ja nic nie potrafię”, „nie mam żadnej motywacji do życia”.
Mogłabym wymieniać tak długo, bo na swojej drodze zawodowej spotkałam już setki osób, a każdy z nich to inna, ciekawsza, a czasem bardziej tragiczna historia.
Etap II – warsztaty
Mamy wybraną 45 osobową grupę osób, która zaczyna udział w 2-miesięcznych warsztatach. Zajęcia są bardzo intensywne, 5 dni w tygodniu po 6 godzin dziennie. Trudno Uczestnikom przyzwyczaić się do spotkań z obcymi osobami, zróżnicowanych zajęć, które wymagają elastyczności obu stron, czy porannego wstawania. Trudne są tylko początki! Po około 2 tygodniach grupa jest tak zgrana, że utrzymuje kontakt również w czasie wolnym i czuje się u nas jak domu.
Etap III – praktyki i zatrudnienie
Wszyscy są już przygotowani merytorycznie, mają wiedzę jak powinny wyglądać dokumenty aplikacyjne, jak zachować się na rozmowie kwalifikacyjnej, jak walczyć ze swoimi słabościami. Teraz przychodzi czas, żeby wiedzę wykorzystać w praktyce.
Bywa różnie. Są wzloty i upadki. Euforia przeplata się ze złością i rezygnacją. Uczestnicy muszą czasami przejść kilkanaście rozmów kwalifikacyjnych, a my spotkać się z wieloma pracodawcami, zanim znajdziemy odpowiednie miejsce, w którym wszystkie puzzle będą do siebie pasować, a klocków w tej układance jest naprawdę wiele.
My doradcy musimy wziąć pod uwagę: wykształcenie i doświadczenie Uczestnika lub jego brak, długą przerwę pracy, konieczność opieki nad dziećmi, bark środków finansowych na dojazdy do pracy, stan zdrowia, wiek, dyspozycyjność, możliwości psychofizyczne, zawirowania prawne itd.
To wszystko wystarczy połączyć z oczekiwaniami pracodawcy i sukces gotowy!!! Bułka z masłem, prawda?
Jak już uda nam się znaleźć dostosowane do potrzeb obu stron miejsce, to pozostaje nam tylko monitorować przebieg praktyk i czekać na owoce wspólnej pracy. Uczestnicy nigdy nie zostają sami! Cały czas mamy z nimi kontakt, wszyscy specjaliści są w każdej chwili do ich dyspozycji.
Najprzyjemniejszy moment to ten kiedy, wreszcie się uda. Uczestnicy podejmują zatrudnienie, znikają wszelkie dotychczasowe obawy typu: ”czy sobie poradzę”, „czy współpracownicy mnie zaakceptują”, „czy w tej pracy znowu nie spotka mnie mobbing”, „czy zaakceptują moją niepełnosprawność” itp.
Etap IV – posumowanie udziału w projekcie
Ten etap jest moim ulubionym:) Pod koniec projektu mamy czas na wspólne rozmowy, posumowanie rocznej pracy. Wiele osób dopiero wtedy przyznaje się, że nie wierzyło, że uda się im osiągnąć założony cel. Uczestnicy z uśmiechem wspominają moment, kiedy mnie przekonywali, że spróbować mogą ale na pewno nic nie zmieni się na lepsze.
Do tej pory nie spotkałam osoby, która powiedziałaby mi, że ten rok to była strata czasu. Nie każdy znajdzie upragnioną pracę, ale na pewno zyska bardzo wiele. Jedni przyjaciół, drudzy dodatkowe szkolenia czy uprawnienia, inni zdobędą potrzebne umiejętności, pozyskają kontakty.
Moment zakończenia udziału w projekcie jest dla nas szczególny. Jest dużo wzruszeń, podziękowań, wspomnień i słów mówionych „na ucho”, które są dla mnie najcenniejsze. Każdy z nas ma takie w pamięci. Ja szczególnie zapamiętałam: „zmieniła pani moje życie”, „przechodząc tu nie wierzyłem, że jeszcze mogę coś osiągnąć”, „wreszcie jestem szczęśliwa”.
Magdalena Kaczmarczyk
Elbląskie Centrum Integracji Społecznej
Aktualnie trwa rekrutacja do ECIS. Chcesz się zgłosić? Formularz dostępny jest tutaj