Czcionka:
Kontrast:
Usługi społeczne jako pole partnerstwa
data dodania: 02.10.2025
Usługi społeczne jako pole partnerstwa

Współpraca samorządu z podmiotami ekonomii społecznej stała się przedmiotem wielu dyskusji i opracowań. Optymizm i kalkulator korzyści skłaniają nas w stronę podejścia, w świetle którego „współpraca się opłaca”, jednak w praktyce jej wdrożenie nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać.

Stosunkowo nową płaszczyznę współpracy stanowią usługi społeczne – dość pojemny obszar działań podejmowanych przez samorząd w celu zaspokojenia potrzeb wspólnoty w zakresie m.in. pomocy społecznej, wspierania rodziny, kultury, przeciwdziałania bezrobociu, pobudzania aktywności obywatelskiej, mieszkalnictwa czy ochrony środowiska. Ich wdrożenie staje się konieczne w obliczu takich wyzwań jak starzejące się społeczeństwo, wykluczenie komunikacyjne, zmiany klimatyczne czy rosnąca skala zaburzeń i kryzysów psychicznych. Jednocześnie samorząd może nie być zdolny do realizacji ich w pełni samodzielnie. I tu pojawia się potrzeba nie tyle po prostu współpracy, ale współpracy trwałej, stabilnej, długoterminowej i dającej korzyści samorządowi i podmiotom ekonomii społecznej, a przede wszystkim mieszkańcom. Tylko jak to zrobić?

Współpraca regulowana ustawowo

U podstaw trwałej i stabilnej współpracy leżą z jednej strony czynniki formalno-prawne, a z drugiej cała gama czynników o zabarwieniu subiektywnym. Sama współpraca regulowana jest ustawowo, doprecyzowana w wieloletnich i rocznych programach współpracy samorządu z organizacjami pozarządowymi, a wdrażana poprzez powierzanie lub wspieranie realizacji zadań publicznych przez te organizacje. Nie bez znaczenia są lokalne strategie rozwoju, strategie rozwiązywania problemów społecznych oraz programy sektorowe i lokalne plany rozwoju usług społecznych, które z jednej strony wskazują kierunki usług niezbędnych do realizacji, a z drugiej są przyczynkiem do analizy potencjału lokalnych podmiotów do ich świadczenia na rzecz mieszkańców. Subiektywizm pojawia się natomiast tam, gdzie jest miejsce na decyzje ludzi. I tu o stabilności i trwałości współpracy mogą decydować intencje, wyobrażenia, założenia, a także wiedza i osobiste kompetencje oraz sposób ich wykorzystania. Upraszczając, można stwierdzić, że prawo mówi swoje, a rzeczywistość to weryfikuje.

Samoocena potencjału

Zakładając, że intencje i założenia mamy dobre, ukierunkowane na budowanie podstaw stabilnej współpracy, istotne jest stworzenie przestrzeni do dialogu i kontraktowania oraz realizacji usług społecznych przez podmioty ekonomii społecznej. Ważna jest tu przede wszystkim samoocena potencjału przeprowadzona przez podmioty zainteresowane świadczeniem usług społecznych. Trzeba zastanowić się nie tylko nad tym, jakie usługi chciałyby realizować i na jakich zasadach, ale też nad tym, jaki mają potencjał do ich realizacji. To jest moment na analizę zasobów organizacyjnych, technicznych, kadrowych czy finansowych podmiotu, a także na zdefiniowanie potrzeb w tym zakresie. Zwykle od momentu diagnozowania usług społecznych przez samorząd do momentu jej realizacji mija trochę czasu. Jest to czas, który podmiot może wykorzystać na znalezienie pracowników, dokształcenie lub przekwalifikowanie osób mających realizować usługi, utworzenie miejsc pracy, czy zbudowanie zaplecza infrastrukturalnego. Procesy te powinny trwać równolegle z procesem dialogu z samorządem, tak by oferta usługi społecznej prezentowana przez podmiot ekonomii społecznej odpowiadała na potrzeby mieszkańców gminy czy powiatu wyrażone w przeprowadzonej diagnozie.

Budżet

Nie można mówić o trwałej współpracy bez poruszenia kwestii budżetu. Realizacja usług społecznych wymaga zaangażowania środków finansowych. Jeżeli zamykamy się w myśleniu, że są to środki przekazywane organizacjom na realizację „ich” zadań, to każda kwota może wydawać się duża, dyskusyjna, a ostatecznie – może nawet niepotrzebnie wydana. Jeśli natomiast zaczynamy myśleć w ten sposób, że środki przekazujemy na realizację usług społecznych, które samorząd jest zobowiązany zapewnić swoim mieszkańcom, to możemy mówić nie o wspieraniu organizacji, a o realizacji przez organizacje celów i zadań wspólnoty samorządowej. Podmioty ekonomii społecznej w tym ujęciu nie są beneficjentami, tylko partnerami, dzięki którym usługi mogą być realizowane efektywnie i „bliżej mieszkańca”. Ponadto taka współpraca daje samorządowi nierzadko nie tylko oszczędności finansowe, ale także mniejsze obciążenie pracowników samorządowych, możliwość realizacji usług po godzinach pracy urzędu, rozwój współpracy ze specjalistami w konkretnych obszarach. A organizacja realizuje swoje cele, ma możliwości rozwoju oraz tworzenia i utrzymania miejsc pracy, a także budowania swojego potencjału i wizerunku w lokalnej społeczności. Ostatecznie zyskują na tym mieszkańcy, którzy korzystają z usług społecznych z uwzględnieniem ich potrzeb i oczekiwań.

Praktyka pokazuje, że współpraca nie jest jednak taka prosta. Na przeszkodzie staje zwykle szereg czynników, takich jak brak wiedzy o możliwych formach i procedurach współpracy, niechęć do dialogu, biurokracja, osobiste uprzedzenia, słaba kultura współpracy, niedostrzeganie potencjału podmiotów ekonomii społecznej, unikanie partnerstw, przekonanie, że samorząd zrealizuje usługi lepiej itp. To tylko przykłady, w każdym samorządzie na pierwszy plan mogą wysunąć się inne czynniki, może być też położony na nie inny nacisk. Efekt jest zwykle taki sam, że współpraca nie ma trwałych podstaw, nie odbywa się na partnerskich zasadach i ma często charakter krótkoterminowy, może nawet incydentalny. W tym przypadku ostatecznie mieszkańcy tracą, ponieważ ich dostęp do usług może być ograniczony, nieadekwatny, niespełniający ich potrzeb.

Człowiek w centrum

Myśląc o współpracy w obszarze usług społecznych nasuwają mi się zwykle dwie kluczowe kwestie. Pierwszą z nich jest człowiek, który powinien być w centrum działań podejmowanych zarówno przez samorządy, jak i przez podmioty ekonomii społecznej. W zlecaniu i realizacji usług społecznych chodzi przecież o to, by odpowiadać na potrzeby mieszkańców, dbać o jakość ich życia w obszarach, w których nie mogą sami tego zrobić, wspierać ich w radzeniu sobie z trudnościami, a także wzmacniać przeciwdziałając problemom społecznym, zanim jeszcze wystąpią. Drugą kwestią jest wzajemne wzmacnianie potencjałów. Jeśli przyjmiemy, że współpraca przynosi korzyści zarówno samorządowi, jak i podmiotom ekonomii społecznej, a jednocześnie zawsze będziemy mieć w pierwszej kolejności potrzeby mieszkańca na uwadze, to będzie to stanowić podstawę stabilnej i długotrwałej współpracy. Czy usługi społeczne dają na nią szansę?Oczywiście, ale będzie to długa droga.

Izabela Jurzyńska

Tekst ukazał się w nr 1(199)/2025 pisma Pozarządowiec.