Czcionka:
Kontrast:
Polityk społeczny z prawdziwego zdarzenia
data dodania: 11.01.2021
Polityk społeczny z prawdziwego zdarzenia

O polityce społecznej na Warmii i Mazurach rozmawiamy z Wiesławą Przybysz, wieloletnią dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko – Mazurskiego w Olsztynie, laureatką honorowego wyróżnienia w konkursie Godni Naśladowania.

- Przez 21 lat, czyli od momentu jego powstania, szefowała pani Regionalnemu Ośrodkowi Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko–Mazurskiego w Olsztynie. Jak może pani podsumować ten okres? Jakie wyzwania musiała pani podjąć, co udało się zrealizować?
- Wcześniej zajmowałam się pomocą społeczną  w służbach wojewody. W momencie kiedy powstał samorząd województwa, zdecydowałam się na propozycję marszałka i objęłam stanowisko dyrektorki ROPS. To był rok 1999. Wtedy tworzyły się dopiero nowe jednostki samorządu i województwa. Nie było jeszcze żadnych doświadczeń. Nie było na czym bazować. ROPS zaczynał jako malutki departament, z sześcioma  osobami, dopiero później ta struktura zaczynała się wzmacniać.
Udało nam się jednak stworzyć koncepcję polityki społecznej w regionie. Najważniejsza od początku była dla nas współpraca z innymi podmiotami. Jako osoba zajmująca się polityką społeczną wiedziałam, że bardzo ważne jest tworzenie dobrej więzi między instytucjami, organizacjami, które mogą wspólnie, sensownie wiele rzeczy zorganizować, wykorzystując zasoby, które wszyscy posiadamy.

- Organizacje pozarządowe odpowiedziały na chęć współpracy?
- Organizacje pozarządowe również dopiero zaczynały szerzej się rozwijać. Nie do końca wierzyły, że jednostki administracji publicznej są gotowe do takiej współpracy, że to, co próbujemy robić jest autentyczne, że wynika z pewnej świadomości i chęci stworzenia czegoś sensownego. Podejmowaliśmy się różnych działań, aby pokazać, że samorząd województwa to wyjątkowy podmiot, który ma ogromny wpływ na kreowanie polityki społecznej, ale również na tworzenie rozwiązań, które były istotne w nowym regionie składającym się z pięciu obszarów, które poprzednio funkcjonowały w innych województwach.
Pierwsze programy opracowane  we współpracy z innymi podmiotami, w tym z organizacjami pozarządowymi, dotyczyły rehabilitacji osób niepełnosprawnych, polityki prorodzinnej,  przeciwdziałania uzależnieniom od alkoholu oraz współpracy z III sektorem. Realizowaliśmy wspólne inicjatywy, festyny, szkolenia, spotkania to przełamywało  barierę pomiędzy tymi różnymi sektorami. To pozwoliło nam mieć odwagę na systematyczne rozszerzanie  działalności. Staraliśmy się też możliwe często być w terenie, w miejscach, gdzie coś ciekawego się działo, sami inicjowaliśmy różne spotkania, aby pokazywać, że ROPS może skutecznie wpierać dokonujące się zmiany, inspirować działania, poszerzać wiedzy i wykorzystywać doświadczenia pozyskiwane z różnych środowisk. Rozpoczęliśmy współpracę z innymi regionami,  a także współpracę międzynarodową. To pokazało, że wychodzimy poza dotychczasowe ramy, poza wcześniejsze standardy pracy, kiedy takich możliwości dużych nie było. Wejście do Unii Europejskiej otworzyło nam wiele drzwi, dało impuls do rozwoju.    

- Dla Ośrodka zaczął się wtedy zupełnie nowy okres?
- Myślę, że w momencie przystąpienia do Unii Europejskiej w 2004 roku. Dzięki temu zaczęliśmy częściej wyjeżdżać na szkolenia, sympozja, spotkania, podglądać dobre, ciekawe i skuteczniejsze rozwiązania. To nam pokazało jak  wiele przed nami pracy. Ponadto skuteczne i trwałe zmiany wymagają dużych środków finansowych. Wiadomo, że samą energią i zapałem można dużo zdziałać, ale potrzebne są jednak fundusze, które są istotnym narzędzi na skuteczne wdrażanie koncepcji.

- Ale byliście otwarci na nowe rozwiązania…
- Może dlatego byliśmy zapraszani na różne wyjazdy studyjne. To z kolei pozwoliło nam wzbogacić metodykę pracy, poznawaliśmy różnego rodzaju rozwiązania. Zastanawialiśmy się później, co możemy przenieść na nasz grunt, które rozwiązania są dla nas realne, a na które jeszcze nie jesteśmy gotowi. Wiele rzeczy, które podejrzeliśmy m.in. w Belgii czy w Danii, we Włoszech, Francji zafunkcjonowało później u nas. Cały czas zastanawialiśmy się, co jeszcze możemy zrobić, jakie nowe rozwiązania wprowadzić.
Istotnym wyzwaniem było np. podjęcie działań w obszarze ekonomii społecznej. Pamiętam wyjazd studyjny, w którym uczestniczyliśmy, a zorganizowany przed przyjęciem ustawy o spółdzielniach socjalnych. Wzięli w nim udział przedstawiciele parlamentu, rządu, kancelarii Prezydenta RP, osoby decyzyjne. Dużo było wtedy dyskusji. Wskazywaliśmy, że niektóre rozwiązania, które znalazły się jako pierwsze w projekcie ustawy, mogą być mało skuteczne. Zaczęto wprowadzać różne zmiany. My, jako region byliśmy postrzegani jako ci, którzy są  coraz bardziej przygotowani do ekonomii społecznej.
Jako jedni z pierwszych  w kraju opracowaliśmy Regionalny programu rozwoju ekonomii społecznej. Małymi krokami próbowaliśmy tworzyć koncepcję tego, jak ona ma wyglądać. Ogromna rolę w tym procesie odegrały organizacje pozarządowe. Pracowaliśmy wspólnie, m.in. z Elbląskim Stowarzyszeniem Wspierania Inicjatyw Pozarządowych, Nidzicką Fundacją Rozwoju „Nida”, WAMA-COOP, Stowarzyszeniem Adelfi z Ełku, Stowarzyszeniem Rozwoju Pasłęka czy też Działdowską Agencją Rozwoju. Dzięki temu, że nigdy nie byliśmy zamknięci tylko w swoim środowisku, udało nam się wiele zdziałać. Organizację zauważyły w nas partnera.

- Czyli zaczęliście mówić wspólnym językiem.
- Tak, to pozwalało nam nawzajem poznać się, wspierać, poszukiwać  i  rozszerzać działania. Myślę, że ta aktywność, otwartość spowodowało, że w 2007 roku Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego zdecydował się, że ROPS stał się częścią wdrożeniową Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, co dało nam dodatkowy impuls. Wtedy mieliśmy już środki, mogliśmy nimi odpowiednio zarządzać, kreować politykę ich wydatkowania. Po raz kolejny pomogła nam tu wypracowana z różnymi podmiotami w tym  z organizacjami pozarządowymi strategia polityki społecznej.
My byliśmy od ogłaszania konkursów, dokonywania wyboru projektów, podpisywania umów, ale często też rozmawialiśmy o tym, jak te projekty powinny wyglądać, jak te pieniądze powinny pracować, w co inwestować. Powstawały projekty innowacyjne, ponadnarodowe. POKL pokazał, że mamy ogromne możliwości wspierania różnych ciekawych, ważnych dla mieszkańców regionu, inicjatyw. Ponad 68 tys. osób uczestniczyło w projektach systemowych i  konkursowych. Te doświadczenia pokazały m.in. rolę ośrodków wsparcia ekonomii społecznej, jaki to ważny podmiot. W tym pierwszym okresie programowania trwającego  do 2013, wykonana została ogromna praca.

- A okres programowania na lata 2014 – 2020?
- To były kolejne spotkania, wypracowywanie  koncepcji, szukanie skutecznych rozwiązań. Pewnie wiele rzeczy można było inaczej przeprowadzić, ale ten program był bardzo trudny i wymagający. Znów więc były seminaria, spotkania z beneficjentami, mówienie o nieprawidłowościach, ich przyczynach. Powoli konkursy dawały coraz więcej projektów do dofinansowania . Ta systematyczna praca przyniosła efekty.
Rzeczywiście, tej pracy wykonaliśmy bardzo dużo, ale to daje satysfakcję. Obserwuję co po tych 20 latach dzieje się w regionie, jak wiele powstało nowych podmiotów m.in. centrów integracji społecznej, klubów integracji społecznej, zakładów aktywności zawodowej, warsztatów terapii zajęciowej, tych funkcjonujących przy instytucjach pomocy społecznej,  czy w obszarze pozarządowym i myślę, że ta wspólna nauka, stawianie sobie bardzo wyraźnych wyzwań, sprawiła, że zbudowaliśmy razem nowoczesny  system pomocy i integracji  społecznej.  Myślę, że ze strony ROPS zawsze było duże wsparcie, zrozumienie i otwartość.

- Z tego co pani mówi, w Regionalnym Ośrodku Polityki Społecznej nie ma miejsca na odpoczynek. Jak Pani myśli, przed jakimi wyzwaniami ROPS stoi teraz?
- Przed Ośrodkiem nowy okres programowania, a z tego co wiemy obecnie, na obszar włączenia społecznego też będą duże środki finansowe. W jakimś stopniu przygotowaliśmy się już do tego. W roku 2019 i na początku 2020, jeszcze przed pandemią, udało nam się zorganizować cykl spotkań roboczych we wszystkich powiatach. Opracowaliśmy koncepcję różnych działań, przede wszystkim w obszarze usług społecznych i ekonomii społecznej. Zrobiliśmy szeroką diagnozę pod kątem różnych grup społecznych, wiemy więc, jakie działania są potrzebne. Teraz trzeba poczekać na to jak ostatecznie będą wyglądały zapisy Umowy Partnerstwa z KE, a następnie w nowym regionalnym programie operacyjnym na lata 2021-2027

- Bardzo dużo, jeśli chodzi o politykę społeczną w naszym regionie, już udało się zrobić. Jak Pani myśli, co w tej chwili jest największym wyzwaniem w województwie warmińsko-mazurskim?
- Poważnym problemem jest nadal rozproszenie działań. Jest u nas bardzo dużo instytucji, organizacji, rozwiązań, to wszystko jest jednak zbyt słabo skoordynowane. Myślę, że gdybyśmy wykorzystali te wszystkie zasoby, połączyli te działania, zobaczylibyśmy, gdzie tak naprawdę są największe luki. To jest ogromnym wyzwaniem. Cieszę się, że jest już kilka pomysłów w tym kierunku. Federacja Organizacji Socjalnych tworzy koncepcję skoordynowanego wsparcia osób przewlekle chorych, których opiekunowie nie są w stanie zabezpieczyć ich wszystkich potrzeb. Kilka dni temu otwarte zostało regionalne centrum wsparcia w Olsztynie. To nowe rozwiązanie, które spróbuje połączyć działania głównie służby zdrowia, pomocy społecznej i organizacji pozarządowych, usprawnić przepływ informacji między nimi. Jeśli to się uda, będzie to przykład dla innych środowisk. W tej kwestii do zrobienia jest jeszcze dużo. Szansą jest oczywiście nowy okres programowania, ale o tym trzeba myśleć już teraz, tworzyć koncepcje projektów, wiedzieć co chce się zrobić. Potem może być już za późno. Dlatego namawiam wszystkie organizacje i instytucje, aby już teraz zaczęły tworzyć projekty. Projekt przemyślany, koncepcyjnie ułożony, sensownie przeniesie się na wniosek aplikacyjny. Pozwoli to na realne rozwiazywanie problemów i aktywizację różnych środowisk oraz  odpowiadać na rzeczywiste potrzeby.

- W tym roku, po latach zajmowania się zawodowo polityką socjalną przeszła Pani na emeryturę. Chce Pani odpocząć, czy też może w planach ma Pani kolejne prospołeczne działania?
- Oczywiście potrzebny jest czas dla siebie i bliskich, ale też na aktywność  Obecnie współpracuję trochę z jedną z organizacji pozarządowych - Federacją Organizacji Socjalnych -  np. przy organizacji seminariów edukacyjnego on line dla środowisk seniorskich Polityka społeczna to obszar, który zawsze był moim zainteresowaniem, ogromną pasją, zawsze lubiłam to co robię. Jeśli więc będzie zainteresowanie i chęć współpracy, to chętnie włączę się w różne działania.

- Jakby Pani dziś oceniła, czym dziś jest polityka społeczna?
- Polityka społeczna to działanie różnych organizacji, instytucji, podmiotów, współpraca na rzecz poprawy warunków życia, jakości życia w naszym regionie. Zawsze w pracy przyświecało mi to, że musimy wprowadzić takie rozwiązania, żeby ludzie mieli poczucie godności, spokojnego, bezpiecznego funkcjonowania. Oczywiście to są wszystko trudne zadania, jeżeli nie będziemy pamiętali o naturalnych i podstawowych potrzebach człowieka, to wówczas będziemy działali po omacku. Polityka społeczna, podobnie jak gospodarcza, zaspokaja ogromny obszar ludzkich potrzeb i tak powinniśmy na nią patrzeć. Co bardziej musimy mieć świadomość, że gospodarka nie rozwinie się bez mądrej polityki społecznej. Te dwa światy są ze sobą powiązane.

Wiesława Przybysz, wieloletnia dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko – Mazurskiego w Olsztynie. Funkcję tę pełniła od 1999 roku do przejścia na emeryturę, we wrześniu tego roku.

To społecznica z powołania.  Swoją ścieżkę zawodową rozpoczęła jako pracownik socjalny w Wojewódzkim Ośrodku Opiekuna Społecznego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Olsztynie, gdzie pracowała od 1978 do 1987 roku. Od 1990 do 1998 roku była wicedyrektorką Wojewódzkiego Zespołu Pomocy Społecznej.

Przez lata swojej działalności kształtowała politykę dialogu z partnerami samorządowymi, pomogła utworzyć Wojewódzką Radę Seniorów. Dała przestrzeń do swobodnej współpracy przy tworzeniu Platformy Reintegracji Społecznej, od wielu lat przypatrywała się innowacjom, które można było przełożyć na region Warmii i Mazur. Wspierała rozwój strategii wprowadzania tego typu rozwiązań na grunt lokalny. Potrafi szybko reagować na zmiany w zakresie przemian społecznych, jednocześnie prognozując możliwe działania profilaktyczne, prewencyjne i pomocowe.

Za swoją pracę wielokrotnie była nagradzana. W 2002 r. na wniosek Ministra Pracy i Polityki Społecznej otrzymała Srebrny Krzyż Zasługi za działalność na rzecz ludzi potrzebujących pomocy. W 2005 r. otrzymała nagrodę Ministra Pracy i Polityki Społecznej za osiągnięcia w dziedzinie pomocy społecznej, a w 2012 r. Złoty Krzyż Zasługi za działalność na rzecz ludzi potrzebujących pomocy.

Natasza Jatczyńska

Fot. Archiwum ROPS