Strażacy poznali Angelikę w 2012 roku w hospicjum podczas akcji usuwania gniazda os. Wówczas 6-letnia dziewczynka uległa wypadkowi i miała uszkodzony rdzeń kręgowy, nie oddychała samodzielnie. Strażaków ujęła ogromną wolą walki i uśmiechem, który nie schodził jej z ust. Postanowili zorganizować dla niej zbiórkę.
- Tak się zaczęło. Ta pierwsza akcja była spontaniczna. Od tamtej pory odwiedzamy Angelikę przed świętami i przynosimy jej prezenty, przez te kila lat udało się zakupić m.in. specjalne stabilizatory na rączki, drobny sprzęt elektroniczny, ale przede wszystkim nowoczesny pionizator, który pomaga dziewczynce w oddychaniu, lepszym ułożeniu sylwetki oraz szybszej rehabilitacji. Myślę, że te coroczne spotkania są ważne i dla niej i dla nas - mówi st. sekc. Dawid Rogożyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu.
Kilka lat temu do Angeliki dołączyła Patrycja, która choruje na wrodzoną łamliwość kości. Strażacy poznali ją przy okazji zbiórki pieniędzy na wózek dla dziewczynki. Od tamtej pory strażacki Mikołaj odwiedza również ją. Nie inaczej było i tym razem. Na kilka dni przed świętami elbląscy strażacy obładowani prezentami odwiedzili dziewczynki w ich domach.
Zaangażowanie strażaków w tę akcję z każdym rokiem jest coraz większe. Z początku, jak wspominają, prezenty robiła tylko jedna zmiana z JRG nr 1 w Elblągu, dziś w akcję zaangażowani są strażacy z 3 Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych oraz pracownicy tutejszej Komendy przy wsparciu Komendanta Miejskiego PSP w Elblągu st. kpt. Łukasza Kochan.
- Dlaczego to robimy? Tak po prostu czujemy. Myślę, że takie akcje to również wielka nagroda dla tych, którzy obdarowują. Wystarczy uśmiech dziecka i wiemy, że to ma sens. Chciałbym polecić innym, np. zakładom pracy taką formę pomocy. Myślę, że gdyby więcej osób poszło w nasze ślady. To świat byłby trochę lepszy, a osób, czekających na pomoc, zainteresowanie jest bardzo dużo - dodaje.
Natasza Jatczyńska
Fot. Archiwum elbląskich strażaków