– To powtarza się bardzo często: kiedy mówię o swoim zawodzie, na twarzy rozmówcy pojawia się zdziwienie
– stwierdza Mateusz Jachimowicz, fundraiser Stowarzyszenia ESWIP, który opowiedział nam o swojej pracy i zdobytych doświadczeniach.
Fundraiser to osoba specjalizująca się w pozyskiwaniu funduszy lub darowizn rzeczowych na cele statutowe np. organizacji społecznych, fundacji czy hospicjów.
Jak wygląda jego praca w praktyce?
– Relacje, relacje i jeszcze raz relacje. Aby przekonać kogoś do przekazania darowizny, trzeba tę osobę najpierw przekonać do siebie. Jest to kwestia wzajemnego zaufania, szacunku, uczciwości – mówi fundraiser. – Pieniądze zawsze są wrażliwym tematem, ludzie ciężko pracują, żeby zapewnić sobie pewien status w życiu, i zjawiam się ja prosząc o ich część. Nie mogę być sztuczny, dlatego mówię wprost, o co proszę i jak zostanie darowizna spożytkowana – dodaje Mateusz.
Stowarzyszenie ESWIP pozyskuje środki finansowe z 1%, darowizn finansowych oraz darowizn rzeczowych sprzedawanych w sklepie charytatywnym w Domu pod Cisem. Całość przekazuje na Fundusz Grantowy z którego finansuje inicjatywy społeczne w Elblągu. W zeszłym roku zebranych zostało 25.000 zł.
– Zabrzmi to nieskromnie, ale uważam, że Fundusz jest świetnym pomysłem. Pieniądze stają się narzędziem dla grupy osób lub organizacji społecznej, które chcą pomóc potrzebującej osobie czy rodzinie albo też zorganizować pożyteczną akcję na rzecz miasta, np. posadzić drzewa na skwerze lub zbudować plac zabaw dla dzieci. Zatem nie jest to stricte działanie charytatywne, ale społeczne: my przekazujemy pieniądze społecznikom, a oni bezpośrednio wspierają osoby czy organizują akcję. Oprócz pozyskiwania na to darowizn, mam przyjemność brać udział w procesie przekazywania grantów: od momentu zgłoszenia wniosku, podpisania umowy, aż po przekazanie pisma z podziękowaniem za rzetelną realizację inicjatywy. Jako fundraiser czuwam nad działaniami, ponieważ sprawozdaję się przed darczyńcami z wykorzystanych pieniędzy – mówi Mateusz.
W tym roku ESWIP pozyskał wielu nowych darczyńców, którzy nie raz zaskoczyli swoją hojnością.
- Dobrze wspominam jedno spotkanie z darczyńcą, które jak się okazało było bardzo krótkie, ale sukcesywne. Rozmawialiśmy o wsparciu finansowym przez około 20 minut, po czym usłyszałem, że za tydzień będę miał odpowiedź. Po 7 dniach była odpowiedź i było też wielkie zaskoczenie, bo darowizna była bardzo hojna – mówi fundraiser.
O ile samo proszenie o pieniądze może być dla wielu osób barierą, o tyle satysfakcja z pomagania jest ogromna. Stowarzyszenie w tym roku sfinansowało już 14 inicjatyw społecznych.
– Pamiętam pierwszą umowę, którą podpisaliśmy z Grupą Oddam Obiad. Przekazaliśmy 1000 zł na produkty żywnościowe oraz chemiczne dla kilku rodzin. Pomyślałem wtedy, że to, co robię jest dobre. Im więcej darowizn uzyskam, tym więcej osób otrzyma wsparcie – mówi fundraiser. – To bardzo motywujące. Ważne jest także to, że ułatwiam darczyńcom czynić dobro, bo ludzie chcą pomagać, trzeba im w tym pomóc. Istotne jest również dziękowanie za wsparcie.
ESWIP stara się na wiele sposobów dziękować swoim darczyńcom, m.in. pismem z podziękowaniem czy też zaproszeniem na piknik lub coroczny dzień darczyńcy. Dla najbardziej hojnych fundowana jest tabliczka w Galerii Darczyńców w Domu pod Cisem – budynku stowarzyszenia.
– Wszystkie osoby, które nas wspierają zasługują na szacunek. Są to nasi przyjaciele, a przecież z przyjacielem chce się mieć jak najlepsze relacje. Poznaję ludzi, którzy potrafią się dzielić, pomagają, poznaję i tych, którzy tą pomoc otrzymują. To jest chyba najlepszy atut bycia fundraiserem – kończy Mateusz Jachimowicz.
- Aha, przy okazji, gdyby ktoś z czytelników zechciał wesprzeć Fundusz Grantowy – najlepiej przez stałe wpłaty - to podaję numer konta: 20 1600 1462 1025 2272 1000 0006.