- Le Mat to integracyjne przedsiębiorstwo społeczne, w którym osoby pracujące w hotelu mogą również zostać członkami i właścicielami spółdzielni – mówi Elisabet Abramsson, z którą rozmawiamy o kulisach prowadzenia hotelu w Szwecji i wrażeniach po pobycie w Domu pod Cisem.
- Czym jest dla Ciebie prowadzenie hostelu? Co jest największym wyzwaniem?
- Głównym powodem prowadzenia przeze mnie - a właściwie, przez nas - hotelu jest stworzenie pracy dla tych z nas, którzy są najbardziej oddaleni od rynku pracy. Le Mat to integracyjne przedsiębiorstwo społeczne, w którym osoby pracujące w hotelu mogą również zostać członkami i właścicielami spółdzielni. Największym wyzwaniem jest teraz przetrwanie pandemii i niezwykle trudnej sytuacji ekonomicznej. W przeciwnym razie największym wyzwaniem jest zrównoważenie odpowiedzialności społecznej z finansami oraz włączenie uczestników do wszystkich części przedsiębiorstwa.
- Inni uczą się od Ciebie systemu współpracy z osobami powracającymi na rynek pracy. O co najczęściej Cię pytają, co jest najważniejsze?
- Przez ostatnie około dwadzieścia lat odnosiliśmy w Szwecji spory sukces dzięki naszemu modelowi biznesowemu dla WISE (przedsiębiorstwa społeczne zintegrowane z pracą) i dzielenie się naszymi doświadczeniami jest fantastyczną satysfakcją. Najważniejszą częścią pracy jest włączenie społeczne i zaufanie do wszystkich ludzi i ich umiejętności.
- Odwiedziłaś Elbląg i hostel w Domu pod Cisem, jakie wrażenia?
- Zaopiekowaliście się nami bardzo profesjonalnie i w sposób włączający, co sprawiło, że czułyśmy się mile widziane. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem działań w Domu pod Cisem. Jesteście dobrze zorganizowanymi, niesamowicie dobrymi i serdecznymi ludźmi. Wizyta w Elblągu to wspomnienie na całe życie i przyznam się, że chętnie wrócę do Domu pod Cisem.
- Co możesz nam powiedzieć, aby jeszcze lepiej prowadzić nasz hostel?
- Myślę, że serwowanie śniadania jest ważne, jeśli chcecie dotrzeć do innych grup docelowych. Dla nas było to miłe doświadczenie zarówno poznanie lokalnych produktów w hostelu, jak i krótki spacer do restauracji. Myślę, że byłoby jeszcze „fajniej”, gdyby śniadanie w formie bufetu było po prostu podawane w Waszej kawiarni.
- Jesteś częścią sieci hoteli działających w duchu ekonomii społecznej. Opowiedz mi o tym pomyśle, czy polecasz franczyzę społeczną innym organizacjom pozarządowym?
- Wierzę, że wszyscy w świecie organizacji pozarządowych wolą rozmawiać o ekonomii społecznej, czerpiąc korzyści z większej współpracy i uczenia się od siebie nawzajem. Dla nas ważna była wspólna praca, gdy staliśmy się członkami UE. Dotyczy to również wartości spółdzielczych i równej wartości wszystkich ludzi. Wierzę, że współpraca może odbywać się na różne sposoby, gdzie franczyza społeczna jest jednym z modeli, a rozwijana jako sieć lub sieć wolontariacka, stajemy się silniejsi. Może jest to nawet ważniejsze, jeśli prowadzisz działalność gospodarczą w sektorze turystycznym.
Sylwia Warzechowska
Fot. archiwum prywatne