Czym dokładnie się zajmujecie? Co daje wam pieniądze?
Michał: Rozkręcamy imprezy. Uwieczniamy je w ruchomych obrazach. Edukujemy najmłodszych jak twórczo spędzać czas. Robimy to tak, żeby wszystko grało. I u nas i u naszych klientów.
Ola: Bardziej biznesowo – usługi w naszej ofercie są podzielone na trzy kategorie:
ANIMUJEMY, czyli organizujemy gry i zabawy podczas wesel, przyjęć rodzinnych, imprez integracyjnych. Oprócz tego prowadzimy konferencje albo program na scenie podczas festynów miejskich.
EDUKUJEMY - uczymy gry w szachy najmłodszych, prowadzimy warsztaty muzyczne i kuglarskie.
FILMUJEMY – tworzymy teledyski ślubne, filmy promocyjne dla firm, relacje z wydarzeń.
Skąd pomysł, z czego to się wzięło?
Ola: Od zawsze aktywnie włączaliśmy się w kulturalne życie Elbląga. Już jako dzieciaki organizowaliśmy różne przedsięwzięcia dla rówieśników. Wyrośliśmy w harcerskim środowisku. Później współpracowaliśmy z kilkoma lokalnymi organizacjami pozarządowymi aż w końcu na dłużej związaliśmy się z Inspiratornią, której teraz nadajemy główny nurt działań.
Michał: W każdej naszej działalności wolontariackiej zajmowaliśmy się najczęściej albo prowadzeniem zajęć edukacyjnych czy integracyjnych albo filmowaniem i robieniem zdjęć. Przez długi czas ograniczało się to tylko do hobby. Aż nadszedł taki dzień, kiedy pomyśleliśmy, że dobrze by było dzielić się naszymi zainteresowaniami i na tym zarabiać.
Jak wykorzystaliście wsparcie OWIES w rozwoju tego pomysłu? Co byłoby niemożliwe bez dotacji?
Michał: Kupiliśmy samochód, który umożliwił przewożenie sprzętu animacyjnego i stał się też mobilną reklamą. Nakleiliśmy na niego nasze logo, które zdecydowanie rzuca się w oczy i budzi pozytywne emocje. Ludzie często z daleka pokazują nam „kciuk w górę” i krzyczą głośno: Wszystko gra!
Bez wsparcia OWIES nie bylibyśmy w stanie nagrywać filmów ślubnych, bo porządny sprzęt filmowy jest bardzo drogi. Nasze kamery umożliwiają nagrywanie praktycznie w ciemności, a to duży atut podczas nagrywania wesel. Nie musimy używać lamp, które mogłyby popsuć klimat imprezy i onieśmielić gości. Dzięki temu jesteśmy prawie niezauważalni i możemy nagrywać prawdziwe emocje.
Zakup drona okazał się również strzałem w dziesiątkę. Nawiązaliśmy kontakt z firmami z różnych branż. Robimy na zamówienie ogrania z lotu ptaka dla różnych hoteli, spa i innych miejsc wypoczynku. Dla agencji nieruchomości robimy zdjęcia sprzedawanych domów i innych posiadłości.
Skąd się wzięło w waszej działalności jeżdżenie z przyczepą?
Ola: Uwielbiamy podróżować i często zmieniać otoczenie. Przyczepa okazała się spełnieniem naszych marzeń, a oprócz tego dzięki niej możemy łączyć pracę i wypoczynek. Często zdarza się tak, że pracujemy z dala od naszego miejsca zamieszkania. Dzięki przyczepie możemy połączyć pracę i odpoczynek w ciekawym miejscu. Na przykład prowadzimy animację zabaw dla dzieci podczas wesela w pięknym otoczeniu daleko od miasta, które kończą się często późno. Nie wracamy wtedy po nocy do domu, tylko zostajemy w okolicy i budzimy się od porannego śpiewu ptaków.
Również inne nasze obowiązki związane z pracą możemy wykonywać zdalnie, na przykład składać filmy w jakimś urokliwym miejscu z widokiem na morze.
Michał: Taka swoboda jest dla nas bardzo ważna również ze względu na Piotrusia, naszego syna, który jeździ z nami. Możemy łączyć pracę z wychowywaniem dziecka nie mając do siebie wyrzutów, że spędzamy razem zbyt mało czasu.
Czy wszystkie działania wykonujecie rodzinnie?
Michał: Nie tylko. W naszej organizacji pracują również inne osoby. Uzupełniamy się lub zastępujemy w obowiązkach. Często do tworzenia filmów jest potrzebnych dwóch kamerzystów. Albo impreza na sto osób wymaga dwóch lub trzech animatorów. Dlatego jest z nami Karolina, Olek, Rafał i inni.
Jak wygląda wasz typowy dzień?
Michał: Zaczynamy go najczęściej o 9.00. Spotykamy się z Karoliną i dzielimy pracę. Do ogarnięcia mamy najczęściej zrobienie porządku po imprezie z poprzedniego dnia. Ktoś z nas jedzie do magazynu rozładować rzeczy, od razu robi listę zużytych materiałów, które trzeba dokupić.
Ola: Przygotowujemy też rekwizyty i stroje na kolejną imprezę, np. tworzymy piniaty, przygotowujemy nowe zabawy, żeby miło zaskoczyć uczestników zabawy.
Montujemy też filmy. Przeglądamy ogrania, tniemy setki, dodajemy animacje. Poza tym przygotowujemy oferty dla kolejnych klientów, wisimy na telefonie ustalając szczegóły współpracy, spisujemy umowy, kompletujemy dokumentację. Ale też prowadzimy nasze strony w mediach społecznościowych: udostępniamy nowe materiały, odpowiadamy na pytania śledzących nas osób. I tak do 13.
Michał: Później często pakujemy przyczepę i jedziemy na kolejną imprezę. Ola prowadzi animacje a ja wybieram się z Piotrem na spacer po okolicach albo ja idę nagrywać wesele a Ola spędza czas z małym. Jak to skończymy to zostajemy w okolicach w przyczepie do następnego dnia albo jeśli akurat mamy wolne to dłużej i uruchamiamy nasze zdalne biuro.
Jak to się stało, że trafiliście na youtube?
Michał: Oglądaliśmy przeróżne kanały dotyczące zwiedzania świata, kreatywnych zabaw z dziećmi czy naprawiania usterek w samochodzie. Stwierdziliśmy, że to kolejny fajny sposób, by dzielić się naszą pasją a przy okazji dobra zabawa. Youtube jest teraz jednym z największych środków przekazu. Według raportów dotyczących mediów społecznościowych już połowa Polski wchodzi codziennie na youtuba. Ludzie lubią oglądać filmy nagrane nie przez gwiazdy showbiznesu, ale przez takich samych użytkowników jak oni. Dzięki temu zmniejsza się bariera między nadawcą a odbiorcą, a nasz ulubiony aktor-youtuber chętnie odpowie na pytania dotyczące filmu. Tworzy się społeczność, która skupia entuzjastów danej dziedziny, którzy dzielą się dobrymi radami i wzajemnie się wspierają.
Nasz kanał „Kapitan Przyczepa” jest skierowany głównie do osób, które chciałyby poznać temat caravaningu od strony technicznej.
Jakie korzyści daje wam bycie na youtube?
Ola: Na razie traktujemy to, jako przygodę. Ale od samego początku sprawia nam to frajdę. Jeszcze nie minęły trzy miesiące naszej aktywności a już zebraliśmy społeczność ponad 8 tys. osób, które subskrybują nasz kanał! Ilość wyświetleń naszych filmów już daje nam realne korzyści finansowe za wyświetlanie reklam. Jednak traktujemy to jako dodatkowy bonus.
Michał: Przede wszystkim wymierną korzyścią dla nas są nowe kontakty z potencjalnymi klientami. W ramach niefinansowej współpracy otrzymaliśmy na przykład akumulator czy nową stronę internetową. Dostaliśmy też zlecenia na nakręcenie filmów. Czerpiemy też wiele inspiracji na dalszy rozwój naszych usług. Sporo osób na przykład prosi nas o sprowadzenie przyczepy z zagranicy albo o konsultacje przed zakupem.
Jakie macie zatem plany na rozwój?
Ola: Planujemy nagrywać więcej filmów z naszych podróży i odpowiadać na pytania naszych widzów. Tym samym poszerzymy grupę fanów kanału. Myślimy też o stworzeniu aplikacji z ciekawymi miejscami do odwiedzenia w Polsce z przyczepą. To jest również inspiracja od jednego z naszych fanów z youtuba.
Czego wam życzyć?
Ola: Chcielibyśmy, żeby zima szybko się skończyła, żeby znowu można było podróżować z przyczepą (Ha! Ha! Ha!) Możecie trzymać za nas kciuki w rozwoju naszego kanału na youtube. Mamy jeszcze wiele pomysłów do zrealizowania i zajmiemy się tym w te mroźne dni.
Gdzie was można znaleźć?
Michał: Działamy w Elblągu. Korzystamy z OWIESowego biura coworkingowego na Związku Jaszczurczego 17 i tu można nas często spotkać. W każdej chwili zapraszamy na nasze strony internetowe: wszystkogra.org.pl i kapitanprzyczepa.pl
Rozmowę spisała Anna Śledzińska