Pandemia COVID-19 odcisnęła piętno w życiu każdego z nas oraz zaburzyła funkcjonowanie wielu podmiotów gospodarczych i społecznych. Trudna sytuacja dotknęła również wiele organizacji pozarządowych, które musiały zmienić swoje dotychczasowe formy działania i dostosować się do nowej rzeczywistości.
Strach, niepewność, zdezorientowanie – to właśnie te uczucia towarzyszyły nam na początku pandemii COVID-19. Nikt nie spodziewał się co przyniesie jutro i każdy bał się o zdrowie swoje i najbliższych. W tak trudnych i wymagających czasach organizacje pozarządowe często musiały wykazać się dużym oddaniem i poświęceniem, żeby móc dalej nieść pomoc.
Wojna z wirusem
- Organizacje pozarządowe potraktowały sytuację związaną z pandemią COVID-19 bardzo poważnie i ruszyły do działań pomocowych, tak samo jak dzisiaj angażują się w niesienie pomocy potrzebującym Ukraińcom – mówi Bartłomiej Głuszak, prezes Federacji FOSa. – Niektóre organizacje pozarządowe musiały zmienić formę działania i dostosować się do nowej sytuacji, jak np. te prowadzące Warsztaty Terapii Zajęciowej. Na początku nie miały one również pewności co do utrzymania miejsc pracy, lecz potem przyszło rozwiązanie prawne, które pozwoliło utrzymać pracowników – dodaje Głuszak.
Prezes Federacji FOSa zwraca również uwagę, iż wiele organizacji zgłaszało niewystarczające wsparcie samorządów, np. w zakresie zawieszenia czynszu czy przyznawania dotacji na zadania zlecone. Mimo to przyznaje on, że nie zna żadnej organizacji pozarządowej, która zakończyłaby swoją działalność z powodu pandemii.
Cyfrowa rzeczywistość
Chcąc zachować szczególne bezpieczeństwo i nie narażać innych osób, wiele organizacji pozarządowych zaczęło sięgać po wykorzystywanie zdalnych środków komunikacji.
- Jednym ze skutków pandemii jest to, że częściej sięgamy po narzędzia komunikacji elektronicznej. Zaczęliśmy funkcjonować w Internecie, w przestrzeni wirtualnej, co do dzisiaj mocno ułatwia funkcjonowanie organizacjom pozarządowym. Dzięki nowym rozwiązaniom można częściej i szybciej kontaktować się ze sobą. To z kolei spowodowało poszerzenie zasięgu funkcjonowania organizacji pozarządowych, nawiązanie nowych kontaktów, znajomości – mówi Pełnomocniczka Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego ds. Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi, Joanna Glezman.
Dodaje, że wiele zdalnych sposobów komunikacji jest wykorzystywanych do dzisiaj po to, by zaoszczędzić czas i szybciej zrealizować postawione cele. Mimo to przyznaje, że nic nie jest w stanie zastąpić kontaktu osobistego.
- Gdy zaczęła zmniejszać się liczba zachorowań, a pandemia traciła na sile, można było zauważyć, że wszyscy bardzo chcieli się ze sobą spotkać i działać razem. Każdy docenił to, że możemy znów spotkać się twarzą w twarz przy jednym stole – wspomina Glezman.
Samotność i strach
Mimo, że pandemia dotknęła wszystkich, szczególne piętno odcisnęła na osobach starszych i posiadających przewlekłe choroby. Paraliżujący strach i narastająca samotność, często spowodowana ostrożnością i profilaktyczną samoizolacją, spowodowała wzrost nerwic i depresji, a także trudności z zaopatrzeniem się w podstawowe produkty. Ważne było również przekazanie miłego słowa i wsparcia psychicznego.
- Jeżeli mielibyśmy spojrzeć na pandemię, to na pewno wprowadziła nową rzeczywistość. Dotyczy to zarówno samych metod działania, jak i sposobów docierania do naszych beneficjentów. Bardzo ważnym elementem działania Banku Żywności była pomoc niesiona osobom starszym i samotnym m.in. poprzez dostarczanie posiłków lub innych produktów spożywczych, a także przekazanie miłego słowa. Musieliśmy dostosować się do nowej rzeczywistości oraz potrzeb, które pojawiły się w społeczeństwie – mówi prezes olsztyńskiego Banku Żywności, Marek Borowski.
Zwraca on uwagę na to, że to właśnie osoby starsze mocno ograniczyły swoją działalność w organizacjach trzeciego sektora m.in. z powodu strachu o zdrowie swoje i bliskich. Mimo to, większość podmiotów dokonało reorganizacji i dostosowało się do nowej, trudnej rzeczywistości.
- Duża część organizacji działała dalej tak samo intensywnie jak dotychczas, a niektóre jeszcze bardziej efektywnie. To zjawisko społeczne tym bardziej postawiło nas na wysokości zadania i byliśmy mocno zaangażowani w to, żeby pomagać osobom potrzebującym i tym, którzy nie radzą sobie z trudną sytuacją – mówi Borowski.
Proaktywność i elastyczność
Wiele organizacji pozarządowych postanowiło nie tylko zmienić formę działania i wzajemnego kontaktu, ale również zająć się nowymi, potrzebnymi inicjatywami m.in. działaniami pomocowymi dla medyków.
- Organizacje zawsze realizują potrzeby środowiska i rozwiązują problemy. Tak było i tym razem. Pamiętam bardzo szybką reakcję na to co zaczęło się dziać. Wiele organizacji mocno zaangażowało się w pomoc w walce z pandemią COVID-19 m.in. poprzez szycie maseczek, organizację wolontariatu dla osób na kwarantannach, dostarczanie środków dezynfekujących, odwiedzanie swoich klientów w domach, tworzenie spotkań online, które w jakiś sposób miały zminimalizować odcięcie i samotność - co w tamtym momencie stanowiło bardzo potrzebną pomoc – mówi założycielka i prezeska Stowarzyszenia Adelfi, Urszula Trubacz.
Jak przyznaje, chęć do działania i niesienia pomocy oraz poruszanie się w sytuacjach kryzysowych to wysokie kompetencje NGO, które zostały wykorzystane w stu procentach przez organizacje pozarządowe.
- Gdy spotykałam się z liderami innych, większych organizacji pozarządowych, bardzo często widziałam jak sprawnie wychodzi im działalność mimo pojawiających się trudności związanych z pandemią COVID-19. To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu jak ważną rolę odgrywa trzeci sektor. Jednocześnie wiem jak wiele ich kosztuje działanie bez dostatecznych środków, w stresie, napięciu oraz rozumiem ile znaczy stałe systemowe wsparcie, bez partyzantki, którą ciągle uprawiamy – dodaje Trubacz.
Pomoc sąsiedzka
- Pandemia wszystkich nas zaskoczyła. Okazało się, że świat nie jest tak poukładany, jak sądziliśmy, a życie jest kruche i nieprzewidywalne. Jeśli chodzi o funkcjonowanie samych organizacji pozarządowych, to wydaje się, że sytuacja epidemiczna zanadto nie zaszkodziła w ich funkcjonowaniu. Owszem - pojawiły się kryzysy, część organizacji przerwała działalność, część ją zmodyfikowała – mówi prezes Stowarzyszenia ESWIP, Arkadiusz Jachimowicz.
Zwraca on uwagę na bardzo duże poświęcenie całego sektora NGO w trakcie trwania pandemii i podjęcia przez organizacje pozarządowe wielu nowych rozwiązań i działań mających na celu trwałe podniesienie jakości życia mieszkańców m.in. osób samotnych i wymagających pomocy.
- Stowarzyszenie ESWIP uruchomiło program grantowy pod nazwą "Pomoc sąsiedzka" uznając, że w sytuacji braku rodziny, to właśnie sąsiedzi stanowią grupę pierwszej pomocy dla osób samotnych. Przekazaliśmy kilkanaście grantów dla grup sąsiadów wspierających osoby słabsze mieszkające przy tej samej klatce schodowej, domu czy dzielnicy. Jednym z ważniejszych powodów rozpoczęcia programu była chęć przeciwdziałania negatywnym skutkom pandemii COVID-19 i spowodowanej przez nią izolacji – dodaje Arkadiusz Jachimowicz.
Sylwiusz Brywczyński