Czcionka:
Kontrast:
Legendarni Adam i Ewa jako pomniki przyrody w Olsztynie
data dodania: 21.06.2022
Legendarni Adam i Ewa jako pomniki przyrody w Olsztynie

Do Rady Miasta Olsztyn, 30 sierpnia 2021 r., wpłynęła petycja o uznanie za pomnik przyrody dwóch dębów rosnących na terenie miasta. Drzewa są w bardzo dobrym stanie, który poświadczają opinie dendrologiczne i według ekspertów – w pełni zasługują na to ustanowienie. Z dębami wiąże się ciekawa legenda. Mimo tego, że Adam i Ewa są idealnymi kandydatami na pomnik przyrody, występują przeszkody, które uniemożliwiają nadanie im tego tytułu.

W Olsztynie, w rejonie ulic Bydgoskiej i Chełmińskiej, na działce 58, która należy do Gminy Olsztyn, rosną dwa dęby w sędziwym wieku. Dostały one nawet swoje imiona: Adam i Ewa. Z opinii dendrologicznej o ich stanie zdrowotnym wynika, że imponujących rozmiarów drzewa są w dobrej kondycji.

- Badane drzewa wyraźnie dominują w krajobrazie osiedla, górując nad otaczającymi je budynkami i pozostałą roślinnością. Obwody pni, mierzone na wysokości 130cm, wynoszą 318 i 328cm, a wysokość około 25 metrów. Pnie drzew są proste, krótkie, krępe i pozbawione uszkodzeń oraz bez oznak rozkładu. Korony symetryczne i rozłożyste o prawidłowej budowie(…) Systemy korzeniowe prawidłowo wykształcone, bez widocznych uszkodzeń i oznak rozkładu – opisała dr Mieczysława Aldona Fenyk.

Pierwsze kroki ku pomocy drzewom

Okoliczni mieszkańcy, fundacje i wspierające organizacje podjęli działania w sprawie ustanowienia ich pomnikami przyrody.

- Mieszkam w budynku na Niedźwiedziu (obszar pomiędzy ulicami: Toruńską, Jagiellońską, Bydgoską, Rataja – w środku osiedla jest także ulica Chełmińska) od 35 lat. Pomnikowe dęby były od początku podziwiane. Wydawało się nam, że drzewom nic nie zagraża. Obawy zrodziły się pod koniec 2020 r., gdy na Niedźwiedziu pojawili się deweloperzy. Dobrym przykładem jest budynek realizowany przy ul. Bydgoskiej. Zmienił swój charakter - z budynku jednorodzinnego stał się wielorodzinnym – mówi Jerzy Buczyński, zaangażowany w sprawę dębów od początku, tj. od stycznia 2020 r., razem z Grażyną Borys, Janem Semenem i kilkunastoma mieszkańcami ulic Chełmińskiej i Bydgoskiej. Dodaje, że bez ochrony drzewom grozi wycięcie.

- Tak stało się z pomnikowym dębem (i ponad 40 innymi drzewami), który rósł na gruncie przy ul. Bydgoskiej, na którym inwestycje prowadzi deweloper: Iławskie Przedsiębiorstwo Budowlane sp. z o.o. a realizowane osiedle nazywa się „harmonia” ( chyba dysharmonia!) – dodaje.

Walka z miastem

W ramach udzielonego poparcia, petycję do Rady Miasta w tej sprawie złożyło Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia, którego członkowie osiedlili się na Niedźwiedziu w maju 1945 r. Została ona rozpatrzona przez Komisję Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska oraz Komisję Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Olsztyna, w konsekwencji Rada Miasta Olsztyn dnia 24.11.2021 r. podjęła uchwałę w tej sprawie.

Wynika z niej, że Rada Miasta uwzględnia zgłoszoną petycje, ale tylko wtedy, kiedy zostaną spełnione określone warunki: ustanowienie służebności przechodu i przejazdu w obrębie działki nr 58, aby była możliwość przeglądu i regularnych zabiegów pielęgnacyjnych, jednocześnie Rada uznała, że dostęp pieszy nie jest wystarczający. Podważają to opinie dendrologiczne, z których jasno wynika, że ów dostęp będzie wystarczający, a wkraczanie w obręb porostu drzew ciężkim sprzętem będzie dla nich szkodliwy. Należy więc jedynie usunąć bariery, typu płoty czy siatki, aby było swobodne przejście dla pieszych. Dzień przed ustanowieniem uchwały, do Rady Miasta zostało wystosowane pismo, z którego wynika, że od trzech miesięcy od wspomnianej daty jest możliwość swobodnego przejścia na teren działki, na którym znajdują się dęby.

Kolejnym warunkiem jest naprawa niesprawnej sieci deszczowej, która powoduje podtapianie terenu. Faktycznie, na opisywanym terenie znajduje się rów odwadniający, który poprzez studzienkę, przechodzi w niedrożną rurę, teoretycznie odprowadzającą wodę, przechodzącą pod ulicą Bydgoską, do zbiornika retencyjnego. Na skutek niesprawności zbiornik jest pusty. Wspomniana naprawa rurociągu odwadniającego  powinna leżeć w gestii i w interesie Gminy.

3 stycznia br. doszło w Urzędzie Miasta do spotkania z urzędnikami w sprawie wypracowania kompromisowych warunków ustanowienia dębów pomnikami przyrody, w świetle postanowień wynikających z uchwały Rady Miasta z 24 listopada 2021 r.  Po 3 miesiącach okazało się, że przystąpienie do negocjacji przez urzędników było pozorne. Na kilka tygodni przed spotkaniem urzędnicy sprawę już bowiem przesądzili - urzędowy wniosek do sądu o ustanowienie drogi koniecznej jest bowiem datowany na 26 listopada 2021 r. (projekt wniosku musiał powstać nawet przed listopadową sesją Rady Miasta).

- Działanie urzędników wobec mieszkańców należy ocenić jako niedopuszczalne, wręcz karygodne. Trzeba koniecznie dodać, że Urząd szczyci się posiadaniem Kodeksu Etycznego i certyfikowanego systemu zarządzania jakością – opowiada Jerzy Buczyński.

Przyszłe działania

W międzyczasie pojawiła się jeszcze kwestia, czy Rada Miasta może ustanowić pomnik przyrody, nie posiadając prawa rzeczowego (własność, czy służebność) do terenu, na którym ów pomnik się znajduje. Z przepisów o ochronie przyrody wynika, że ustanowienie pomnika przyrody nie jest uzależnione od posiadania prawa własności do nieruchomości.

Urzędnicy miejscy domagają się drogi koniecznej, służebność przejścia nie jest wystarczająca.

Mieszkańcy Niedźwiedzia oraz zaangażowane organizacje i instytucje nie chcą się na to zgodzić, gdyż mogłoby to zagrozić drzewom. Zatem, o losie drzew zadecyduje sąd.

- Sprawę wspiera wiele organizacji. Mimo tego wsparcia, jesteśmy w złej sytuacji, dobrej woli miasta nie widać. Przygotowujemy kampanię medialną. Mamy uzasadnione obawy, że Miasto gdy uzyska drogę konieczną, to wystawi działkę na sprzedaż. Z pewnością kupi ją deweloper, który od kilku lat planuje inwestycje na sąsiedniej działce – podsumowuje Jerzy Buczyński.

Fot. Anna Maria Nadgrabska

Nikola Przybysz