Czcionka:
Kontrast:
Kto „patrzy na ręce” władzom na Warmii i Mazurach?
data dodania: 27.09.2022
Kto „patrzy na ręce” władzom na Warmii i Mazurach?

Czy planowana wycinka drzew jest zasadna? Czy i na jakich zasadach jezioro może być wydzierżawione? Powyższe pytania mieszczą się w zakresie informacji publicznej. Często je zadajemy i dostajemy odpowiedź, nie myśląc nawet o tym, że jest to „jakaś informacja publiczna” i to jedno z praw człowieka, w Polsce zapisane w art. 61 Konstytucji oraz uregulowane w Ustawie o dostępie do informacji publicznej. Z tego prawa może korzystać każdy, bez względu na wiek, miejsce zamieszkania czy interes, w jakim pyta. To jedno z głównych narzędzi, jakie wykorzystują watchdogi, czyli osoby „patrzące władzy na ręce”.

Działalność strażnicza, „patrzenie władzy na ręce”, kontrola obywatelska to pojęcia, które oznaczają to samo – sprawdzanie, jak działają władze, podległa im administracja i w jaki sposób wydawane są publiczne, czyli nasze, pieniądze. To również sprawdzanie, czy i jak przestrzegane jest prawo, w tym prawa człowieka. Taką funkcję mogą pełnić zarówno pojedyncze osoby, grupy nieformalne, jak i organizacje pozarządowe. Jeżeli chcą nazywać się watchdogami czy organizacjami strażniczymi, ważne, aby przestrzegały kilku zasad, określonych w Karcie zasad organizacji monitorujących działalność administracji publicznej. Są to: obiektywność, działanie dla dobra wspólnego, rzetelność, jawność. Mogą działać w określonym obszarze, na rzecz jakiegoś prawa, a może to być działanie na rzecz jawności w mieście czy gminie.
Podobną, ale jednak inną grupą, są osoby czy organizacje, które nie prowadzą działalności strażniczej, ale wykorzystują prawo do informacji jako narzędzie w swoich działaniach. Często z tego trybu korzystają organizacje pozarządowe, które zajmują się jakimś tematem, np. aktywizacją obywatelską, ochroną zdrowia, działaniem na rzecz seniorów, aby dowiedzieć się o ważne z punktu widzenia odbiorców swoich działań sprawy. Korzystają z niego radni chcący pozyskać jakieś dokumenty, których w innym trybie im nie udostępniono czy „zwykli” mieszkańcy zadający pytania w ważnych dla nich sprawach. Mają do tego prawo i nie muszą uzasadniać, do czego potrzebne są im dane, o które wnioskują.  Nie zawsze, by pozyskać informacje, trzeba wysyłać wniosek z pytaniem. Czasem interesujące nas dane są opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej danej instytucji. Jeśli ich tam nie na, należy wysłać maila z prośbą o ich przesłanie. Wtedy warto skorzystać z poradnika zamieszczonego na stronie: informacjapubliczna.org/poradnik/

Warmia i Mazury pod lupą

Jeżeli chodzi o działania watchdogowe na Warmii i Mazurach, to niestety nie ma ich zbyt wiele. Brakuje wyspecjalizowanych organizacji, które działają w obszarze strażniczym, np. w woj. lubelskim taką organizacją jest Fundacja Wolności z Lublina, która od lat realizuje takie działania. Niektóre z organizacji, które działają na rzecz miasta czy gminy aktywnie korzystają z prawa do informacji, aby „dostarczać” mieszkańcom sprawdzone informacje, dbają również o to, aby sprawdzać, pokazywać i nagłaśniać istotne z ich punktu widzenia sprawy. Np. Stowarzyszenie Forum Obywatelskie Olsztyna, dopytuje o różne, ważne sprawy, m.in. walczyło o ujawnienie umów zawieranych przez Olsztyńskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Na terenie woj. warmińsko-mazurskiego jest też kilka ciekawych inicjatyw, za którymi stoją grupy nieformalne albo pojedyncze osoby. Taką inicjatywą jest Braniewo – sprawdzamy jak jest.  Na ich fanpage ’u na FB publikowane są informacje na temat działania lokalnego samorządu i spraw ważnych dla mieszkańców, np. postulaty dotyczące jawności protokołów z posiedzeń komisji czy projektów uchwał, które mają być przyjmowane na sesji rady miasta. Przez jakiś czas świetnie działała  nieformalna inicjatywa w Ostródzie  - Obywatelski Patrol Ostróda. Na blogu regularnie ukazywały się informacje dotyczące działania miasta, obrad Rady Miasta, relacje z tego, w jaki sposób władze wywiązują się z realizowanych przetargów, jak wyglądają konsultacje społeczne. Ciekawą sekcją była również prezentacja miejskich radnych – to przydatne informacje, które trudno gdziekolwiek znaleźć.  Lokalny watchdog – Michał Iszoro (od 2019 roku członek Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska) osobiście brał udział w obradach rady miasta i pisał relacje na bloga, o sprawach samorządowych opowiadał też na antenie radia. W Ostródzie działa też inny członek stowarzyszenia Watchdog Polska, Jacek Piech, który korzystając z prawa do informacji, dopytuje urząd miasta o informacje, sprawdza spółki miejskie.

Nie jest to wdzięczna rola

Działania strażnicze przez jakiś czas prowadziło również Mazurskie Stowarzyszenie Aktywności Lokalnej z Orzysza. Krzysztof Marusiński sprawdzał, jak wydawane są środki z tzw. funduszu korkowego (wyodrębnione w gminnym budżecie środki, pozyskiwane od przedsiębiorców ubiegających się o zezwolenia na sprzedaż alkoholu). W ramach prowadzonego monitoringu sprawdzano, jak wyglądają dokumenty i czy są zgodne z wytycznymi, m.in.  Program Rozwiazywania Problemów Alkoholowych, Strategia Rozwiązywania Problemów Społecznych, uchwały czy regulaminy (m.in. w sprawie powoływania członków Komisji Rozwiazywania Problemów Alkoholowych), a przede wszystkim czy działania prowadzone są zgodnie z prawem.
To właśnie takie inicjatywy pokazują, co jest w różnych dokumentach, często prostszym językiem opowiadają o tym, co działo się na sesji rady miasta czy gminy, alarmują o różnych nieprawidłowościach. Nie jest to wdzięczna rola. Jeden z lokalnych watchdogów zwrócił niedawno uwagę, że prowadzi bardzo regularną, codzienną pracę – sprawdza Biuletyn Informacji Publicznej, wysyła wnioski o informację, jeżeli nie może znaleźć ważnych dla mieszkańców danych, ale jego praca jest dostrzegana tylko wtedy, kiedy znajdzie jakąś nieprawidłowość. Często też takie działania spotykają się z nieprzychylną reakcją władz, która nie lubi być krytykowana. Szkoda. Watchdogi nie krytykują po to, aby krytykować, zwracają uwagę na to, co nie działa lub gdy nie bierze się pod uwagę interesów mieszkańców. Być może warto jednak, aby instytucje, które znalazły się „pod lupą”, przyjęły do wiadomości taką krytykę i potraktowały ją jako darmowy audyt, który można wykorzystać w celu ulepszenia działania.

Kształcenie Watchdogów

Warmia i Mazury są mi szczególnie bliskie, dlatego marzy mi się, żeby pojawiły się tam wyspecjalizowane organizacje strażnicze, takie jak w innych województwach. Cieszy mnie również każda nowa inicjatywa, która się pojawia oraz to, że są osoby, które w swoim czasie wolnym sprawdzają, w jaki sposób funkcjonują wybrane przez nas władze i jak są wydawane pieniądze publiczne. Od lat obserwuję, że takie działania wpływają na poprawę jakości życia w gminach i miastach. Wszystkie osoby, które już to robią lub chcą się nauczyć, w jaki sposób prowadzić takie działania, zapraszam do śledzenia naszej strony internetowej: siecobywatelska.pl. Jesienią uruchomimy kolejną edycję Szkoły Inicjatyw Strażniczych, do której szczególnie zapraszamy osoby prowadzące działania watchdogowe z woj. warmińsko-mazurskiego oraz kurs internetowy (Bez)Nadzieja małej i dużej gminy, gdzie poruszamy wiele wątków z zakresu funkcjonowania samorządu.
Agnieszka Podgórska

Agnieszka Podgórska
Dyrektorka ds. edukacji i networkingu Sieci Obywatelskiej Watchdog. Przeprowadziła i koordynowała monitoring konsultacji społecznych, przygotowała i koordynowała monitoring funduszu korkowego, prowadziła warsztaty z zakresu kontroli obywatelskiej, etyki i przejrzystości działań organizacji. Zarządzała również jednym z programów – Mocna Straż – mającym na celu wspieranie lokalnych watchdogów.

Fot. siecobywatelska.pl