Udowadniają, że nawet za pomocą najmniejszych gestów można wywołać uśmiech na niejednej twarzy. Fundacja Innowacja, która swoją działalność rozpoczęła zaledwie na początku 2020 roku, już może pochwalić się wieloma sukcesami.
Organizacja angażuje się w wiele dziedzin życia, a to wszystko w celu zachęcenia mieszkańców do działania społecznego. Myślą przewodnią ich funkcjonowania jest innowacja, zarówno ta w nazwie, jak i w przejawianych czynach. A tych z pewnością nie brakuje.
Oryginalność kluczem do sukcesu
Ich misją jest „poszukiwanie nowych rozwiązań na stare problemy”, a głównymi obszarami zainteresowania – edukacja, rynek pracy, przedsiębiorczość i animacja społeczna. Fundacja Innowacja nie wzięła swojej nazwy znikąd. W nietypowy sposób zachęca mieszkańców Ełku do zaangażowania się społecznie dzięki swojemu pierwszemu projektowi – #SocialCafe.
Pierwsza w Polsce mobilna kawiarnia w formie rikszy zgromadziła wielu wiernych fanów, a wygenerowane dzięki niej zyski przekazywane są na działalność społeczną. W ten sposób zebrane środki umożliwią wsparcie pozostałych sektorów.
– #SocialCafe zawsze budzi zainteresowanie. Pomimo czasu zawsze ludzie się odwracają, machają do nas. Czasem jest dość zabawnie – tłumaczy fundator Karol Paszkowski.
Dodatkowo można samodzielnie zdecydować, jakie organizacje oraz projekty otrzymają pomoc, np. pijąc kawę w danym dniu wspiera się działania szachistów lub inicjatywy kulturalne. Projekt #SocialCoffee okazał się na tyle dużym sukcesem, że fundacja postanowiła go rozszerzyć. #SocialCafe jest przedsiębiorstwem społecznym i oferuje pomoc osobom w wyjątkowej sytuacji, mającym trudność w znalezieniu pracy. Czasem są to osoby z niepełnosprawnością, będące w kryzysie lub na początku swojej drogi zawodowej. To właśnie oni zostali najlepszymi baristami mobilnej kawiarni.
– Gdy jadę rikszą, czuję się fajnie. Jak stoję na pasach, często zatrzymują się samochody. Kierowcy uchylają szyby, aby móc ze mną porozmawiać. Ludzie stojący na pasach też chcą ze mną pogadać, uśmiechają się, dopytują, machają – mówi Kamil Torepko, mobilny barista.
Warto także wspomnieć o piskim wydaniu #SocialCafe. Franczyza społeczna zawitała do kolejnego miasta dzięki fundacji Tatarak – Mazury Południowe i cieszy się dużym zainteresowaniem wśród mieszkańców Pisza.
Nie samą kawą się pomaga
Fundacja nie zajmuje się tylko prowadzeniem mobilnej kawiarni, ale angażuje się też w wiele innych działań sprzyjających niesieniu pomocy. Po niespełna roku istnienia, we współpracy z fundacją Human Lex Instytut, powstał projekt „Czas na Konieczki”. Miał on na celu wsparcie mieszkańców ełckiego osiedla Konieczki, dzięki realizacji wysokiej jakości usług społecznych. Zakładał różnorodne działania zarówno dla uczestników projektu, jak i całego środowiska. W skład inicjatywy wchodziło m.in. założenie podwórkowej grupy zabawowej, która polegała na spotkaniach chętnych dzieci z pedagogiem, rozwijających grach oraz odbywaniu ciekawych wycieczek. Na wsparcie i rozmowę z psychologiem mogli też liczyć sami opiekunowie, dzięki założeniu Klubu Rodzica. Ponadto fundacja zapewniła każdemu uczestnikowi pomoc szeregu specjalistów.
„Czas na Konieczki” ukazał ogromne zaangażowanie mieszkańców Ełku i ich jeszcze większą chęć niesienia pomocy, dlatego powstał nowy projekt. „Akademia Pozytywnych Zmian” kontynuuje działania poprzedniej inicjatywy i uzupełnia je o nowe elementy. Akcja Fabryka Świętego Mikołaja zgromadziła ponad stu pomocników i obdarowała setki osób. Dwa dni pieczenia pierników, ich zdobienia, pakowania i kolejne dwa poświęcone roznoszeniu słodkich upominków ełckim instytucjom. Po zakończonej sukcesem akcji przyszedł czas na relaks, spędzony… na lodowisku.
Wspólnota przede wszystkim
– Fundacja jest narzędziem do działań, a nie wartością samą w sobie. Jesteśmy mieszkańcami Ełku i działamy na różnych polach kultury, integracji, edukacji, bezpieczeństwa – wyjaśnia Karol Paszkowski.
– Mamy swoje zainteresowania i trudno powiedzieć, gdzie kończy się fundacja, a gdzie zaczyna działanie osób indywidualnych – podkreśla prezes fundacji Anna Bożewicz. – Innowacja daje przestrzeń dla osób z nią związanych na realizację swoich potrzeb i pomysłów. Od pracowników, ludzi wokół, aż po Zarząd. Tak było na przykład z pierwszymi, i miejmy nadzieję nie ostatnimi, Ełckimi Mikołajkami skierowanymi do osób dorosłych. Ktoś by powiedział, że taka akcja nie może się udać, nie wniesie zbyt wiele w życie ełczan. Jednak zrodziła się z potrzeby serca i zadziałała.
Dla organizacji najważniejsi są ludzie, bo bez nich nie udałoby się nic zdziałać. Nadanie etykietki fundacji nie jest głównym powodem do angażowania się społecznie. Tworzenie wspólnego środowiska, pomoc i otwarcie się na drugiego człowieka – to są podstawy Fundacji Innowacja. Istotne jest kierowanie się wartościami poszanowania różnorodności, a także wychodzenie do ludzi bez zachowywania zbędnego dystansu. Przykładem jest Stryh*, czyli miejsce i ludzie, którzy go tworzą. Na pytanie kto kreuje Stryh jest dość trudno odpowiedzieć. Ze swojej strony fundacja zapewnia miejsce, prąd i ciepło, ale wydarzenia już są organizowane lub współorganizowane przez różne osoby kultury i sztuki.
– Czy to są ludzie z fundacji? Może są to jedynie – albo aż – powiązane relacjami osoby. Na pewno ciężko to nazwać działaniem fundacji w stu procentach. Jednak faktem jest, że jakiś udział pracowników, pieniędzy czy też materiałów fundacji w tym działaniu jest – mówi Karol Paszkowski. – Czy zgłaszają się do nas mieszkańcy? Tak, ponieważ my jesteśmy mieszkańcami, tak samo, jak nasi znajomi i znajomi znajomych – dodaje twórca organizacji.
Bycie wspólnotą i uzbrojenie się w pokłady empatii są niesamowicie ważne w skutecznym działaniu każdej fundacji. Na pewno nie zaszkodzi też odrobina kreatywności, o czym doskonale przekonali się działacze Innowacji, a także spragnieni pysznej kawy mieszkańcy Ełku.
Aleksandra Mianowska
fot. archiwum fundacji